20-letni Roman Bobak był już właściwie jedną nogą w zespole Czarnych Koszul. Okazało się jednak, że obywatelstwo ukraińskie nie pozwala mu na występy w Młodej Ekstraklasie. próbowano wyjść z tej patowej sytuacji jednak Jose Maria Bakero nie chciał pomóc młodemu piłkarzowi. - W Polonii Warszawa byłem bliski podpisania umowy na grę w zespole występującym w Młodej Ekstraklasie. na przeszkodzie stanął jednak fakt, iż w tych rozgrywkach nie może grać obcokrajowiec. Był problem, ale chcieliśmy zrobić tak, że dołączę do pierwszego zespołu, a potem zostanę przesunięty do Młodej Ekstraklasy. Trener Bakero się na to nie zgodził i powiedział, że ma już zamkniętą kadrę. Szkoda, że tak się to wszystko potoczyło. Przez dwa dni dochodziłem do siebie, gdyż nie mogłem się pogodzić ze stratą takiej szansy. Żałuję, że trener Bakero się nie zgodził na takie rozwiązanie - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl 20-letni gracz.
Bobakiem interesowały się też drużyny z Bytomia i Łodzi. Większe sygnały zainteresowania pojawiały się z Polonii, ale i w tym klubie nie będzie dane grać zawodnikowi z Ukrainy. - Oprócz szansy gry w Polonii Warszawa była też jakaś opcja występów w Polonii Bytom. Ten zespół pojechał na obóz i jakoś wszystko się rozeszło po kościach. Potrzebowali tam młodych graczy, ale nie wiem dlaczego nic z tego nie wyszło. Czekałem na decyzję dwa tygodnie, ale nic się nie wyjaśniło - kontynuuje były gracz Siarki Tarnobrzeg.
W ostatnich dniach ten młody piłkarz przebywał na testach w Stali Stalowa Wola. Bobak prezentował się dość dobrze i mógł liczyć na angaż w Stalówce, chociażby z tego powodu, że jest młodzieżowcem. Jeszcze w sobotę po sparingu z Unią Tarnów zawodnik był dobrej myśli. - Jest blisko podpisania umowy. Myślę, że nie będzie problemów. Powrót do Siarki nie wchodzi w grę. Mam nadzieję, że wszystko w Stalowej Woli będzie pozytywie i mój menadżer porozumie się ze Stalą. Chciałbym tutaj grać. Pragnę się rozwijać i robić kolejne kroki w przód. Nie chciałbym stać w miejscu. Były jakieś propozycję gry w trzeciej lidze, ale nie chciałem tam występować. Chcę grać minimum w drugiej lidze - mówił ambitny i utalentowany zawodnik.
Nadzieję Ukraińca rozwiał jednak szkoleniowiec Stalowców Sławomir Adamus. - Raczej z nami nie zagra. Będę szukał innego gracza na tą pozycję, albo będą grać juniorzy. Jeśli mielibyśmy wydać jakieś pieniądze i uczyć grania od podstaw to wolę swoich chłopaków stąd - stwierdził opiekun zielono-czarnych. Być może, gdyby w Stalowej Woli było nieco więcej pieniędzy, to ten zawodnik grałby w Stali.
Bobak to uniwersalny gracz. Może grać zarówno na bokach pomocy, jak i w obronie. Młody wiek także sprzyja i może pomóc temu graczowi. - Mnie jest obojętnie gdzie będę grał. Wszystko zależy od tego, gdzie wystawi mnie trener. Mogę grać zarówno na prawej obronie, jak i na bokach pomocy. Dla mnie to nie ma żadnego znaczenia na jakiej pozycji gram. Nie będę robił jakiś cyrków, że skoro jestem pomocnikiem, to nie chcę grać w defensywie. Nie mam problemów z występami na innych pozycjach - zakończył Bobak.