- Bardzo mi miło, że przedstawiamy zawodnika, którego bardzo chcieliśmy pozyskać. Negocjacje z GKS-em nie były łatwe, ale zakończyły się happy endem - mówi wiceprezes Cracovii, Jakub Tabisz, który w czasie prezentacji nowego zawodnika zastępował odpowiedzialnego za transfery w krakowskim klubie Tomasza Rząsę. Dyrektor sportowy Pasów w czasie rekreacyjnej gry w piłkę doznał złamania kości śródstopia i w czwartek przeszedł zabieg chirurgiczny w Poznaniu.
Od 2007 roku Janus był zawodnikiem GKS-u Bełchatów, gdzie przez ostatnie półtora roku pracował z obecnym trenerem Cracovii, Rafałem Ulatowskim. - Znam Krzyśka z półtorarocznej pracy w GKS-ie. Widać było, że z każdym tygodniem nabierał doświadczenia. W rundzie wiosennej był głównym punktem defensywy GKS-u. Ma inklinacje do gry ofensywnej na obu skrzydłach - mówi opiekun Pasów.
Przyjście Janusa, który w Cracovii występować będzie z numerem "23" na koszulce, ma wzmocnić rywalizację o miejsce w składzie na bokach obrony i zapobiec sytuacji, która miała miejsce pod koniec minionych rozgrywek, kiedy kontuzjowanych Łukasza Mierzejewskiego i Łukasza Derbicha zastępowali nominalni skrzydłowi Paweł Sasin i Tomasz Moskała. Dodatkowo Mierzejewski wciąż jest wyłączony z treningów. - Łukasz ma spory problem ze ścięgnem Achillesa i jeszcze nie może trenować, ale nawet gdyby był zdrowy, to ściągnęlibyśmy Krzyśka. Jak przeanalizowaliśmy bramki stracone w rundzie wiosennej, wiele z nich padło po dośrodkowaniach z bocznych sektorów boiska. Im więcej dobrych zawodników tym lepiej. Oby był pozytywny ból głowy - tłumaczy Ulatowski.
Janus jest czwartym po Arkadiuszu Radomskim, Miloszu Kosanoviciu i Miloszu Budakoviciu letnim nabytkiem Pasów. Praktycznie zawodnikiem Cracovii jest również Saidi Ntibazonkiza z NEC Nijmegen. - Otrzymał już pozwolenie na pracę w Polsce. Musi załatwić formalności w Kenii i dołączy do zespołu w czasie zgrupowania w Holandii - mówi Tabisz, a Ulatowski dodaje: - Co dwa tygodnie przedstawiamy nowego zawodnika, a mogę zapewnić, że to jeszcze nie koniec transferów.