Lech jedzie do Chorzowa przełamać stereotyp

Ekstraklasa nie zwalnia tempa. Będących w dobrej dyspozycji piłkarzy Lecha Poznań czeka prawdziwy test. Lechici we wtorek zmierzą się z Ruchem Chorzów, który jest ich sąsiadem w tabeli. - Powinien być to ofensywny mecz - uważa Jacek Zieliński, trener Kolejorza. Podobnego zdania są piłkarze Lecha.

Poznaniakom na stadionie przy ul. Cichej gra się bardzo ciężko. Ostatnie zwycięstwo na tym obiekcie odnieśli w 1990 roku (spotkanie w sezonie 2007/2008, które zakończyło się wygraną Lecha odbyło się na Stadionie Śląskim). Jacek Zieliński nie martwi się złą statystyką. - Parę stereotypów już przełamaliśmy i teraz czas zmienić słaby bilans na Cichej - zapowiada trener Kolejorza. Mimo wszystko lechici będą musieli zostawić na boisku sporo zdrowia. - Ostatnio przegraliśmy tam 0:2 i na pewno nie będzie to łatwe spotkanie. Wygraliśmy ostatnie dwa mecze po 3:0, jesteśmy rozpędzenie i na pewno Ruch nabrał do nas respektu - uważa Sławomir Peszko.

Dla obu drużyn będzie to niezwykle istotne spotkanie. Lech musi wygrać, aby nadal liczyć się w walce o mistrzostwo Polski, a Ruch jeśli chce mieć duże szansę na grę w Lidze Europejskiej. - Ruch zrobi wszystko, aby dostać się do europejskich pucharów - twierdzi Zieliński. Spotkanie teoretycznie zapowiada się niezwykle emocjonująco, ale czy tak będzie w praktyce? - Ruch na własnym stadionie gra otwartą piłkę. My również tak zagramy. Powinien być ofensywny mecz - dodaje trener Lecha, a wtóruje mu Peszko: - Mam nadzieję, że będzie to otwarty mecze i dobre widowisko, które wygra lepsza drużyna. Lechita dodaje jednak, że najważniejszy jest komplet punktów, nawet gdyby miał on zostać wywalczony w brzydkim stylu.

Kibice Kolejorza będą dopingować swój zespół, a jednocześnie nasłuchiwać informacji z Krakowa, gdzie Wisła rozegra derby z Cracovią. Który z kandydatów do tytułu mistrza Polski ma trudniejsze zadanie? - Są to spotkania o podobnym ciężarze gatunkowym. Wisła ma derby, a wiadomo jak się gra w takich meczach. Dodatkowo Cracovia cały czas jest zamieszana w walkę o utrzymania - uważa Zieliński.

Źródło artykułu: