Głównym celem Dimitrije Injaca jest rozbijanie ataków rywala i uniemożliwianie im swobodnego rozgrywania piłki w środku pola. Serb z tej roli wywiązuje się zazwyczaj bez zarzutu. Rola defensywnego pomocnika jest jednak bardzo niewdzięczna, bowiem spory kawał pracy rzadko kiedy jest doceniany. Dlatego o Injacu, który w Lechu gra od ponad trzech lat nie mówi się za często.
30-letniemu zawodnikowi zdarzają się jednak mecze, gdy nie tylko świetnie spisuje się w defensywie, ale również wspomaga ofensywę. Oprócz rozbijania ataków rywali potrafi również sam minąć przeciwnika zyskując tym samym sporo miejsca na rozegranie piłki. Jego największym atutem jest jednak bardzo dobre uderzenie z dystansu. Wszystko to pokazał w ostatnim spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Był jednym z najlepszych lechitów, a swój świetny występ udokumentował ładnym i bardzo ważnym golem.
Do tej pory Serb zdobył dla poznańskiej drużyny sześć bramek - wszystkie niezwykłej urody. Dość powiedzieć, że jego najmniej urodziwe trafienie miało miejsce w meczu z Cracovią Kraków, gdy niezwykle precyzyjnym uderzeniem głową zdobył bramkę, której nie powstydziłby się żaden z najlepszych snajperów czołowych europejskich klubów.