Przemysław Rygielski: Jest dramat i nie możemy się pozbierać

Porażka Floty ze Stalą Stalowa Wola była kolejną w tym sezonie. Zawodnicy ze Świnoujścia po bardzo dobrej jesieni wiosną zdobyli zaledwie dwa oczka. Jeśli drużyna nie zacznie wygrywać, to może pożegnać się z grą na zapleczu ekstraklasy.

Flota Świnoujście mogła rozpocząć spotkanie strzeleniem gola, ale Charles Uchenna Nwaogu nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Potem Stal zdobyła gola, który praktycznie ustawił całe zawody. - Trudno coś powiedzieć po tym meczu. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo dobrą sytuację, której nie udało nam się wykorzystać. Potem tracimy jak zwykle głupio bramkę. Przegrywamy już na początku, potem się kłócimy i przegrywamy znów potyczkę - mówił portalowi SportoweFakty.pl po końcowym gwizdku arbitra obrońca Floty Przemysław Rygielski.

Zespół z Wyspy Uznam przegrał czwarty mecz z rzędu. Warto także podkreślić, że podopieczni Petra Nemca nie cieszyli się z wygranej od 31. października, kiedy to zwyciężyli w Bielsku-Białej z miejscowym Podbeskidzie. Dziewięć pojedynków bez wygranej spowodowało, że Flota jest już blisko strefy spadkowej. - Jest dramat i nie możemy się pozbierać. W tym sezonie jakoś nie wychodzi nam pierwsza część meczu. To kolejny pojedynek, w którym do piętnastej minuty tracimy gola i przegrywamy 1:0. Później nic się nie zmienia i zawody kończymy kolejną porażką - dodaje obrońca zespołu ze Świnoujścia.

Po rundzie jesiennej Flota miała na swoim koncie trzydzieści punktów i była blisko zapewnienia sobie ligowego bytu. Wiosną gra niezbyt się układa i drużyna zbliżyła się do strefy zagrożonej degradacją. Jej przewaga nad zajmującą pierwsze spadkowe miejsce Wisłą Płock wynosi już zaledwie dwa oczka. - Będziemy walczyć do końca. Musimy w końcu wygrać jakieś spotkanie i przełamiemy tą naszą niemoc. Drużyna pójdzie do przodu i będziemy osiągać korzystne wyniki - kontynuuje 27-letni piłkarz.

W przerwie zimowej doszło do wielkiej rotacji w składzie Floty. Zespół opuściło kilkunastu graczy, w ich miejsce przyszła podobna ilość nowych zawodników. Jak to tej pory te roszady przynoszą tylko złe skutki. Zmiany w kadrze nie okazały się chyba trafione. - Nie wiem, czy te zmiany są jakąś konsekwencją naszych słabych wyników na wiosnę. Pewnie to jakieś skutki ma, ale myślę że przede wszystkim my popełniamy błędy i dlatego przegrywamy mecze - mówi portalowi SportoweFakty.pl obrońca ekipy ze Świnoujścia.

Źródło artykułu: