Była walka twarda, ambitna dwudziestu dwóch ludzi - komentarze trenerów po meczu Flota Świnoujście - Górnik Łęczna

Świnoujścianie zanotowali trzecią porażkę z rzędu na własnym stadionie. Na konferencji głos w tej sprawie zabrał trener Wyspiarzy. Szkoleniowiec gości był zadowolony z wyniku, za co podziękował swojej drużynie oraz w dobrym nastroju może patrzeć w przyszłość, natomiast Petr Němec co raz częściej mówi o miejscach spadkowych i liczy, że Flota je ominie.

Tadeusz Łapa (trener Górnika Łęczna): - Powiem szczerze, że zdawać by się mogło, że nie czeka nas taka przeprawa, jak podczas tych 90 minut. Ostatni wynik Floty wskazywał, że jest jakiś drobny kryzys, ale cały czas ostrzegałem i to wszystko się sprawdziło, że Flota wyjdzie na ten mecz bardzo zmotywowana, żeby osiągnąć rezultat dla niej korzystny. Tak to w tym meczu wyglądało. Oglądałem Flotę w meczu środowym, a w tym spotkaniu, piłkarze ze Świnoujścia wykazali większą determinację i wolę walki. Jeżeli chodzi o mój zespół to jestem wdzięczny za wynik, bo w meczu jako takiej gry piłkarskiej było nie wiele. Była walka twarda, ambitna dwudziestu dwóch ludzi, sporo kartek wynikających właśnie z tych indywidualnych, jak i grupowych tarć w trakcie gry. Niepotrzebnie może w końcówce meczu cofnęliśmy się mocno do obrony, próbując ten wynik dowieźć do końca. Dziękuje zespołowi, że mogę mieć troszeczkę lżejsze te święta.

Petr Němec (trener Floty Świnoujście): - Jakoś w ostatnich meczach na tej konferencji dochodzi do sytuacji, których wcześniej nie znałem. Niestety takie

jest życie, taka jest piłka. Nie zawsze wszystko wychodzi, jak człowiek sobie wyobraża. Mogę powiedzieć to, że po tym co zrobiliśmy w środę znów Flota pokazała, że może wrócić do tej gry, która była jesienią. Szkoda tego wyniku, bo na remis minimum mieliśmy szansę, ale jeśli się bramki nie strzeli to ciężko myśleć o lepszym wyniku. Mogę powiedzieć, odwrotnie do trenera gości, będę miał święta bardzo mocno zepsute, tak to już jest. Nieraz jesteśmy na górze, a nieraz w dole. Wierzę w to, że już gorzej być nie może.

Petr Němec o bramce dla Górnika: - Myślę, że nie mamy co rozmawiać. Strzał do środka bramki, piłka przeszła pod rękoma Żukowskiego i wpadła do sieci, więc nie ma co roztrząsać tej sprawy.

Petr Němec o czynnikach trzech porażek z rzędu na własnym stadionie: - Powiem to, co mówiłem ostatnio. Za bardzo uwierzyliśmy w siebie po tych meczach w Szczecinie i Zabrzu. Znicz nas pierwszy przestraszył to jeszcze my na to nie zwracaliśmy uwagi, bo w Zabrzu zagraliśmy bardzo dobry mecz. Wynikiem tego był mecz z Kluczborkiem. Nigdy mi do głowy nie przyszło, że tutaj takie coś się zdarzy, co miało miejsce w środę. Jeżeli nie ma determinacji, skoncentrowania, a za to przychodzi zlekceważenie, przeciwnik to wskaże i później mamy takie ciężkie chwile. Myślę, że ta 13. minuta to jest powód tego, co wydarzyło się w środę. Przedłużył się tamten mecz, a w tym spotkaniu po przerwie poszliśmy do przodu, zaczęliśmy grać, ale bramki nie strzeliliśmy. Jak mówię, nie strzelimy bramki to nie możemy myśleć o wygranej.

Petr Němec przed najbliższym ligowym meczem ze Stalą: - Teraz już nie będzie co lekceważyć. Znajdujemy się w takiej sytuacji, że trzeba już myśleć o tym, aby się bronić przed czterema miejscami spadkowymi. Zawodnicy muszą sobie podczas tej przerwy świątecznej przemyśleć i aby wrócili we wtorek z pewnym przeświadczeniem o tym, że takie mecze, jak z MKS-em Kluczbork czy ze Zniczem nie mogą się już zdarzyć. Nic nie będę zmieniał. Każdy poniedziałek mamy wolny od treningów, bo zazwyczaj w niedzielę trenujemy. Od wtorku za to będziemy się przygotowywać, tak samo, jak w innych cyklach przed spotkaniami ligowymi. W czwartek już wyjeżdżamy do Stalowej Woli.

Źródło artykułu: