Tarasiewicz odpiera krytykę

Ryszard Tarasiewicz znalazł się pod obstrzałem opinii publicznej i szefów Śląska Wrocław. Obarcza się go winą za obecny stan kadrowy drużyny. Na łamach Przeglądu Sportowego Tarasiewicz odpiera jednak krytykę.

- Nie będę workiem treningowym. Za bardzo przyzwyczaiłem ludzi do tego, że można zrobić dobry wynik sportowy małym nakładem finansowym. I to był mój błąd - powiedział dla Przeglądu Sportowego Ryszard Tarasiewicz.

Tarasiewicz nie zgadza się z opinią, że tylko on jest winny obecnej sytuacji kadrowej zespołu. Kilka dni temu szef rady nadzorczej Śląska Wrocław Józef Birka powiedział, że nie odmówiono Tarasiewiczowi żadnego transferu, o który prosił. Z tą opinią z kolei nie zgadza się trener Śląska, który twierdzi, że zarząd ociąga się z wydawaniem pieniędzy na transfery. Tarasiewicz chce, aby latem do zespołu dołączyli zawodnicy, którzy od razu wskoczą do pierwszego składu. Ma na oku dwóch Brazylijczyków i Argentyńczyka. Z wypożyczenia do Znicza Pruszków wróci również Kamil Biliński, który w czterech spotkaniach zaliczył dwie bramki i dwie asysty.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)