Pod koniec swojej kadencji Mowbray stawiał w bramce wicemistrzów Szkocji na Łukasza Załuskę. Tłumaczył to tym, że nie ustępuje on Borucowi, a wobec niepewnej przyszłości "Holy Goalie" w klubie, musi szykować dla niego następcę. To właśnie Załuska bronił w przegranym 0:4 pojedynku z St. Mirren, po którym menedżer został zdymisjonowany.
Po objęciu sterów drużyny przez Lennona, jedną z pierwszych jego decyzji przed sobotnim spotkaniem z Kilmarnock było przywrócenie Boruca do bramki. - Mamy dwóch dobrych bramkarzy i chcemy, żeby motywowali się wzajemnie. Kiedy wypadasz po porażce 0:4, może to być psychologicznie demolujące dla każdego piłkarza, ale chciałem przywrócić Boruca do drużyny - tłumaczy menedżer, który nie szczędził pochwał wychowankowi Pogoni Siedlce. - On jest bramkarzem światowej klasy. Jest najlepszym bramkarzem, jakiego widziałem w Celtiku od dawna i chciałem go z powrotem w składzie.
Celtic pokonał Killies 3:1. Dwie bramki dla ekipy z Glasgow strzelił Robbie Keane, a jedno trafienie dołożył Scott Brown. Boruca z kolei w 73. minucie zaskoczył Craig Bryson.