Sezon ten miał być bardzo udany dla polskich piłkarzy. Wystarczy przypomnieć, że pierwsze skrzypce w Southampton w poprzednich miesiącach grał Grzegorz Rasiak. Święci ponadto wykupili Marka Saganowskiego z francuskiego Troyes, który eksplodował na Wyspach będąc na wypożyczeniu. Po kapitalnym turnieju w Kanadzie był Bartosz Białkowski, a dodatkowo West Bromwich Albion kupiło za blisko 700 tysięcy funtów Bartosza Ślusarskiego. Sezon zapowiadał się niezwykle interesująco dla polskich kibiców, a dodatkowo wiele drużyn zapowiadało walkę o Premiership i nie były to puste słowa. Miliony funtów wydane na piłkarzy miały zagwarantować sukces, miały…
Sezon rozpoczął się na początku sierpnia i najbardziej polski klub, czyli Southampton przegrał z Crystal Palace aż 1:4, ale w składzie Świętych od pierwszego gwizdka zagrało aż trzech Polaków. Był to dobry zwiastun, lecz kolejne tygodnie pokazywały coś już zupełnie innego. Białkowski stracił miejsce w składzie, to samo dotyczyło Saganowskiego oraz Rasiaka. Wreszcie na pięcioosobowej ławce Świętych siedziało trzech Polaków. Do składu West Bromwich Albion nie przebił się Ślusarski i eldorado skończyło się na Wyspach zanim tak naprawdę zaczęło się. Pojedyncze występy Polaków już tak nie fascynowały.
Inne drużyny również rozczarowywały. Te co miały walczyć o awans, dziwnie swoje mecze przegrywały. Na pierwszy plan może wysunąć się tutaj Sheffield United, które latem wydało grube miliony na nowych piłkarzy. Inną taktykę obrał Watford. Szerszenie zatrzymały wszystkich najlepszych zawodników i przynosiło to efekt, bowiem Watford prowadził w lidze. Jednak z biegiem czasu zaczęła się klarować sytuacja, chociaż co chwilę zmieniał się lider. Sytuacja nie zmieniała się u Polaków. Saganowski, Rasiak, Białkowski i Ślusarski grali mało bądź wcale. Ślusarski łącznie zaliczył trzy kluby w tym sezonie, Rasiak został wypożyczony do Boltonu Wanderers, a Białkowski już do końca rozgrywek nie odzyskał miejsca w składzie, a dodatkowo doznał poważniej kontuzji.
Pierwsze rozstrzygnięcie zapadło w dole tabeli. Z ligi spadło Colchester United, kilka kolejek później Scunthorpe United, ale walka o pozostanie w lidze trwała do ostatniego gwizdka sędziego. To samo dotyczyło się bezpośredniego awansu do Premiership. West Bromwich Albion wygrało ligę, ale dopiero w ostatniej kolejce. Do Premier League awansowało również Stoke City, a stawkę drużyn spadających do League One uzupełniło Leicester City.
Sezon w The Championship był bardzo emocjonujący, ale Polacy nie byli głównymi bohaterami tego spektaklu. Grali słabo, mało, nieskutecznie i nie wróży to nic dobrego na kolejny sezon. Ślusarski wraca do WBA i może zagrać w Premiership, o ile oczywiście wywalczy sobie miejsce w składzie, ale z tym może być duży problem. Do Southampton wróci raczej Grzegorz Rasiak, który rozczarował na całej linii w Boltonie Wanderers. Saganowski pozostanie w Świętych, ale musi wreszcie zacząć strzelać gole. Białkowski z kolei wróci po kontuzji. Oby kolejny sezon był bardziej udany dla Polaków w The Championship.
Podsumowanie sezonu:
Bartosz Białkowski (Southampton): 2 mecze
Marek Saganowski (Southampton): 32 mecze, 3 gole, 1 żółta kartka
Grzegorz Rasiak (Southampton): 26 meczów, 8 goli, 3 żółte kartki
Bartosz Ślusarski (WBA, Blackpool, Sheff Wed): 14 meczów, 2 gole
Bezpośredni awans do Premiership: West Bromwich Albion, Stoke City
Baraże: Hull City, Bristol City, Crystal Palace, Watford
Spadek do League One: Colchester United, Scunthorpe United, Leicester City
Król strzelców: Sylvain Ebanks-Blake (Wolverhampton Wanderers) - 23 gole
Najwięcej żółtych kartek: Liam Lawrence (Stoke City) - 11
Najwięcej czerwonych kartek: Żaden z piłkarzy nie przekroczył dwóch
Najwięcej wygranych meczów: West Bromwich Albion - 23
Najwięcej remisów: Blackpool - 18
Najwięcej porażek: Colchester United, Scunthorpe United - po 22
Najlepszy bilans bramkowy: West Bromwich Albion - (+33)
Najgorszy bilans bramkowy: Colchester United - (-24)
Najmniej przegranych meczów: Stoke City - 9
Najmniej remisów: Norwich City - 10
Najmniej wygranych meczów: Colchester United - 7