Arek uratował remis - komentarze po meczu Odra Wodzisław - Lechia Gdańsk

Trener gospodarzy na pomeczowej konferencji był wyraźnie rozczarowany grą swoich podopiecznych. Jego zespół w piątkowy wieczór nie wyglądał na drużynę, dla której każdy mecz jest o przetrwanie. Piłkarze niebiesko-czerwonych poruszali się po boisku jak muchy w smole. Raz po raz tracąc piłki w prosty sposób. Zawodnicy Lechii po przemierzeniu 600 kilometrów wracają nad morze z jednym punktem. Mogło być lepiej, ale piłki meczowej nie wykorzystał Marcin Pietrowski.

Marcin Brosz (Odra Wodzisław): Pierwsze mecze to zawsze wielka niewiadoma. Wszyscy liczyliśmy na lepszy początek i nie ma co tego ukrywać. Liga dopiero się rozpoczęła i gramy dalej. Nie zagraliśmy tego, co sobie założyliśmy. Gra się tak, jak przeciwna drużyna pozwala i dzisiaj było ciężko. Interwencje Arka pokazują nam, że widocznie tak miało być. Mam nadzieję, że kolejne mecze pokażą, że ten zespół będzie grał coraz lepiej.

Tomasz Kafarski (Lechia Gdańsk): Pierwsza połowa była zdecydowanie pod znakiem badania sił. W drugiej połowie obie drużyny zagrały bardziej otwarcie co powodowało, że jedna i druga drużyna stwarzała sytuacje. Z remisu można być po części zadowolonym, bo ta 90 minuta i najlepsza okazja niewykorzystana pozostawia pewien niedosyt. Jednak remis na wyjeździe uważam za cenny.

Mauro Cantoro (Odra Wodzisław): Dziś nie udało nam się wygrać, ale może uda się w meczu z Legią. To pierwsze spotkanie w tym roku, dlatego nie wolno spisywać nas na straty. Zdarzyć się wszystko może. Szkoda tylko, że na swoim boisku nie zdobyliśmy 3 punktów, bo oczekiwania były wielkie.

Robert Kolendowicz (Odra Wodzisław): Dzięki Arkowi Lechia nie zdobyła gola i nie przegraliśmy. Jestem świadomy, jakie konsekwencje może nieść ten remis, jednak zrobimy wszystko, aby w kolejnych meczach nasza gra wyglądała inaczej. Nieważne czy gramy u siebie, czy na wyjeździe, każdy punkt jest na wagę złota i musimy dać z siebie wszystko. Odra już teraz jest inna niż jesienią. Musimy pokazać charakter.

Marcin Malinowski (Odra Wodzisław): Ten remis niekoniecznie nas satysfakcjonuje. Zakładaliśmy 3 punkty i znowu się nie udało. Trzeba teraz iść do kościoła i rzucić porządnie na tacę, bo nasza sytuacja jest trudna. Gdyby nie Arek to teraz mówilibyśmy o porażce. Sparingi, to sparingi, obozy to też tylko obozy, a gra o stawę, to już zupełnie coś innego. Oczekiwania są wielkie, a w sumie gramy ze sobą niedługo. Trzeba wierzyć.

Źródło artykułu: