Podczas przygotowań w tureckim Side piłkarze Ruchu i Arki, którzy w ekstraklasie zagrają ze sobą już w sobotę, przebywali w jednym hotelu. - Mimo, że byliśmy skoszarowani w jednym miejscu, to jednak rzadko się widywaliśmy. Nawet nie wiem jakich transferów dokonała Arka zimą - stwierdził obrońca Niebieskich Rafał Grodzicki. - W zasadzie to mieliśmy okazję mijać się w jadalni podczas posiłków - dodał kapitan Ruchu Grzegorz Baran.
Większy kontakt podczas obozu w Turcji był pomiędzy szkoleniowcami obu drużyn. - Byliśmy na ich sparingu, a trener Pasieka na naszym meczu. To jest ogólnie przyjęta zasada, podobnie jak wymiana kaset przed spotkaniami - wyjaśnił szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik.
Trener 14-krotnych mistrzów Polski mógł z bliska zaobserwować postępy najbliższego rywala. - To na pewno będzie silniejszy rywal niż jesienią. Wzmocnili się i to solidnie. Przecież Słowak Bożok był latem na testach w Wiśle, gdzie nie trafił tylko i wyłącznie z powodu zbyt wysokiej ceny za niego (zamiast Bożoka pod Wawel trafił Andraż Kirm - dop red.) - powiedział Fornalik. - Do Gdyni zawitał również solidny środkowy pomocnik oraz czarnoskóry napastnik, który swego czasu występował w NEC Nijmegen razem z Andrzejem Niedzielanem - przestrzegł na koniec szkoleniowiec czwartej drużyny ekstraklasy.
Przypomnijmy, że jesienią Ruch pokonał w Chorzowie Arkę 1:0. Jedynego gola dla Niebieskich uzyskał , a w końcówce Grzegorz Niciński nie wykorzystał rzutu karnego.