Poniedziałek w La Liga: Straty przed wielkim klasykiem

W najbliższą środę o godzinie 22.00 zostaną rozegrane Derby Europy, w których mistrz Hiszpanii - Real Madryt podejmie na Santiago Bernabeu FC Barcelonę. Niestety trenerzy obu ekip nie będą mogli wystawić najsilniejszych składów z powodu licznych kontuzji i nagromadzonych kartek.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielnym meczu Blaugrany z Valencią po piątej żółtej kartce otrzymali Deco oraz Samuel Eto'o, którzy przez jedną kolejkę będą musieli odpocząć od futbolu. Kameruńczyk zawsze poważnie podchodził do meczów ze swoją byłą ekipą i strzelił już kilka bramek na Santiago Bernabeu. Dodatkowo Frank Rijkaard nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Andreasa Iniesty, Yaya Toure i Gabriela Milito, który nie zagra przez pół roku.

Trener Królewskich będzie miał spore problemy z ustawieniem defensywy. Czerwoną kartkę przeciwko Osasunie ujrzał Fabio Cannavaro, a kolejną żółtą Gabriel Heinze. Dodatkowo ciągle poza grą jest Christoph Metzelder.

Riki trafi do Anglii?

Snajper Deportivo La Coruna - Riki znajduje się w kręgu zainteresowań angielskich klubów. 27-latka w weekend obserwowali przedstawiciele Evertonu oraz Boltonu.

Napastnik już w zimowym okienku transferowym był łączony z przeprowadzką do Premiership, jednak najprawdopodobniej dopiero w przyszłym sezonie wybiegnie w koszulce jednego z angielskich zespołów. El Depor myślą o wzmocnieniu swojego składu, dlatego ciekawa oferta powinna skusić zarząd z El Riazor do sprzedaży jednego z najlepszych swoich graczy.

Kibice Valencii skrytykowali piłkarzy

W ostatniej kolejce Valencia dostała solidnie lanie od Barcelony, przegrywając na Camp Nou aż 0:6. Nietoperze mają tylko 2 oczka przewagi nad strefą spadkową i o pozostanie w I lidze będą walczyć do ostatniego meczu. Nic dziwnego, że kibice tracą już cierpliwość.

W niedzielę na lotnisku fani Che "przywitali" swoich piłkarzy gwizdami i obraźliwymi słowami. - Mniej milionów, więcej charakteru - mogli usłyszeć zawodnicy. Ze względów bezpieczeństwa gracze Valencii z samolotu wyszli dopiero, kiedy podjechał po nich autobus.

Prezydent Barcy pierwszy pogratulował Realowi

Kibice FC Barcelony i Realu Madryt nie darzą się sympatią, jednak prezydenci obu klubów zachowują się w pełni profesjonalnie. Prezes Blaugrany - Joan Laporta był pierwszym, który zadzwonił do Ramona Calderona z gratulacjami dotyczącymi zdobycia kolejnego tytułu mistrzowskiego.

- Od niego otrzymałem pierwszy telefon o godzinie 1.20 nad ranem. Myślę, że to był naprawdę świetny gest - wyjawił Calderon.

Źródło artykułu: