Mucha wypełni więc kontrakt, który w 2005 roku zawarł z Legią. Klub ze stolicy nie zarobi nic na transferze swojego najlepszego piłkarza. 5 lat temu kupił go z MŠK Žilina za 50 tys. euro.
Co ciekawe, bramkarz w dalszym ciągu nie chce ujawnić, gdzie podpisał kontrakt, a wiadomości Przeglądu Sportowego są nieoficjalne. - Nie mogę zdradzić nazwy klubu. Wiem, mówiłem, że nie odejdę za darmo, ale rzeczywistość była taka, że nikt nie chciał za mnie płacić - powiedział Mucha.
Jak zapewniają działacze Legii, Mucha do końca umowy będzie pierwszym bramkarzem drużyny. - Podpisanie przez Muchę kontraktu nie wpłynie na jego pozycję, bo my myślimy o jak największych korzyściach dla zespołu, a Jan jest naszym najlepszym bramkarzem - zapewnił prezes Legii Leszek Miklas.