W swoim pierwszym meczu eliminacji do mistrzostw świata Polacy po bardzo słabej grze wygrali 1:0 z Litwą. Trzy dni później na tym samym obiekcie pokazali się z nieco lepszej strony i ostatecznie odprawili 2:0 Maltę.
Obie te reprezentacje uchodzą za outsiderów grupy G eliminacji do mistrzostw świata. Mimo to Polacy, zwłaszcza przeciwko Litwie, mieli ogromne problemy. Trudno więc się dziwić, że chociaż zdobyli komplet punktów, to na ich temat padło wiele gorzkich słów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet marcowe zgrupowanie kadry skomentował były piłkarz Jacek Ziober, który ma na koncie 47 meczów w narodowych barwach. W stanowczych słowach skrytykował on selekcjonera Michała Probierza.
- Wszystko jest wymuszone, wygląda to tak, jakbyśmy nie wiedzieli co mamy robić na boisku. Zawodnicy z Ekstraklasy też są przecież w formie, a żadnej szansy nie dostają. To trochę mnie dziwi. A sam fakt, jak reaguje nasz trener daje do myślenia. Zaciska pięści z zadowolenia po bramce strzelonej w pierwszej połowie, a ten kamień, który spadł mu z serca, słyszałem u siebie w domu - mówił.
Ziober nawiązał też do pojawienia się na boisku Roberta Lewandowskiego i Matty'ego Casha w 66. minucie. Polska prowadziła już wówczas 2:0 po dublecie Świderskiego, ekspert ocenił więc, że nie było sensu ryzykować zdrowiem tych piłkarzy. Na koniec w gorzkich słowach podsumował grę kadry w marcowych meczach.
- Graliśmy z "ogórkami", absolutnie słabymi rywalami i kompletnie nic nie pokazaliśmy. Nie było widać żadnej myśli taktycznej. Chciałbym w końcu zobaczyć jakiś styl naszej reprezentacji. Bo albo dostajemy srogie lanie albo wygrywamy z zespołami złożonymi z księgowych - mówił.
Dodajmy, że kolejny mecz w eliminacjach do mistrzostw świata Biało-Czerwoni rozegrają 10 czerwca. Zagrają wówczas na wyjeździe z Finlandią.
Kolo który nawet naszej ligi nie wygrał, prowadzi reprezentację. Hahaha.