Probierz nie zawiódł. Jest, jak się spodziewałem, beznadziejnym selekcjonerem [OPINIA]

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Probierz

Każdy dzień trwania Michała Probierza na stanowisku selekcjonera, to dzień stracony. To powolne zarzynanie potencjału reprezentacji. Im wcześniej Probierz zajmie się golfem, tym lepiej dla polskiej piłki.

Jakub Kamiński wyglądał w meczu z Maltą, jak dobry piłkarz zagraniczny. Miał pewność siebie, luz, pokazywał szybkość, dynamikę i odwagę. I jak się tak tym Kamińskim zachwycałem, wracało do mnie pytanie: jak słabo co do potencjału i formy swoich zawodników orientuje się trener, który nie wystawił w podstawowym składzie piłkarza VfL Wolfsburg na mecz z Litwą.

Zamiast tego selekcjoner mordował wtedy grę przewidywalnym Matty Cashem i też przewidywalnym, ale jednocześnie chaotycznym, Przemysławem Frankowskim. Tamto zwycięstwo przyszło w bólach, to z Maltą nieco łatwiej. Ale też szału nie było.

- Kurz opadnie, a trzy punkty będziemy mieli. Zmierzamy w dobrym kierunku - powiedział lapidarnie Michał Probierz, gdy został spytany o fatalną grę, jaką zaserwował kibicom w piątkowym meczu z Litwą (1:0). Co gorsza, Probierz o tym kurzu i trzech punktach mówił z satysfakcją w głosie (że niby tak sprytnie wybrnął). I dopiero to jest przerażające. Jako żywo przypominało to tupet szatniarza z pamiętnej komedii Miś: "Nie mamy pańskiego palta i co pan nam zrobi".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie

Bo ambitny trener starałby się w takiej sytuacji ukryć swoje zawstydzenie, bąknąłby coś o tym, że sam też czuł się zażenowany i że takie granie jest niegodne reprezentacji Polski. Może by nawet przeprosił i obiecał poprawę. Czyli powiedziałby to, co każdy z nas czuje i każdy z nas mógłby powiedzieć. Każdy, ale nie Probierz.

I tu w ogóle pan Michał mnie nie zdziwił. Ani tym, że nie ma żadnej refleksji nad stylem, jaki prezentuje jego drużyna. Ani tym, że tak kiepska gra nie drażni jego trenerskich ambicji. Ani podejściem do swoich obowiązków, bo powiedzmy to sobie jasno: selekcjoner po prostu odwala chałturę. Dobrą robotą nikt tego przecież nie nazwie.

Ale powiem szczerze, że w jednym mnie Probierz nie zawiódł. Jest dokładnie tak beznadziejnym selekcjonerem, jak się tego spodziewałem. A może nawet ciut ponad te oczekiwania.

Już w grudniu 2023 roku, po ledwie czterech meczach reprezentacji pod wodzą Michała Probierza, napisałem w felietonie na łamach Wirtualnej Polski: Probierz to jest selekcjoner, który tej reprezentacji nie pomoże. Z jego obecności w kadrze nie wyniknie nic sensownego. Nawet gdyby się okazało, że fartem awansujemy w barażach na finałowy turniej mistrzostw Europy w Niemczech. Gdyby tak się stało, to będzie to raczej kwestia jakiejś indywidualnej szarży, któregoś z piłkarzy, zwykłego łutu szczęścia czy uśmiechu losu. Ale na pewno nie dlatego, że zatriumfuje jakaś przemyślana, mocno wysofistykowana koncepcja trenera "Biało-czerwonych". […] Na obecnym etapie nasza drużyna narodowa wymaga remontu kapitalnego. Gruntownego, wielopoziomowego, takiego do samego spodu. A Probierz to nie jest człowiek z potencjałem, który pozwalałby mu taki remont przeprowadzić - pisałem 15 miesięcy temu i niestety, się nie pomyliłem.

Ale nie piszę tego, żeby się chwalić, bo to dość oczywiste było. Kto znał z polskiej ligi możliwości byłego trenera Jagiellonii i Cracovii, nie mógł być zaskoczony, że jego praca w roli selekcjonera tak będzie wyglądać.

Jeszcze jeden cytacik sprzed 1,5 roku: Nie uparłem się na Probierza. Personalnie nic do niego nie mam. Ale mam przekonanie, że to nie ten rozmiar kapelusza. Czułem to już w dniu jego nominacji na selekcjonera, a kolejne mecze kadry tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że to jakaś kosmiczna pomyłka personalna. Te cztery spotkania (z wyspami Owczymi, Mołdawią, Czechami i Łotwą) to był festiwal chaosu, braku koncepcji i elementarnej konsekwencji. Bałagan strategiczny, personalny i rewia przypadków na boisku. Najdobitniejszym przykładem tego chaosu, było wpuszczenie w meczu z Czechami na boisko Patryka Pedy (przy stanie 1:1), by po dwudziestu kilku minutach zdjąć go z boiska. Tak jakby selekcjoner dopiero wówczas sobie przypomniał, że musi gonić wynik. Po takim "zaplanowaniu" strategii meczowej, przedwojenny oficer palnąłby sobie w łeb.

O Patryku Pedzie wszyscy zdążyliśmy już zapomnieć. Tak samo zapomnimy o miernych meczach reprezentacji z Litwą i Maltą. Ale nie zapomnimy, że cechą charakterystyczną kadencji Probierza jest chaos.

Przerażające, że po 15 miesiącach to wszystko jest tak aktualne. Że kadra nadal drepcze w tym samym miejscu, a jej trener utopił się w butach, które od początku były dla niego zbyt duże. Wiedzieli o tym wszyscy. No może z wyjątkiem jednej osoby, prezesa PZPN Cezarego Kuleszy.

Każdy dzień trwania Michała Probierza na stanowisku selekcjonera to dzień stracony. To powolne zarzynanie potencjału reprezentacji. Im wcześniej Probierz zajmie się golfem, tym lepiej dla polskiej piłki.

Jest tylko jeden powód, dla którego obawiałbym się zmiany selekcjonera. Otóż istnieje niebezpieczeństwo, że trenera kadry znów wybierałby Kulesza.

A on ręki do selekcjonerów to nie ma. A może bardziej chodzi nie o rękę, a o jakie takie pojęcie. Jeśli ktoś miał taką passę jak Kulesza (Czesław Michniewicz, Fernando Santos, Michał Probierz), to bałbym się z nim wsiąść do windy.

W Ameryce jest taki świstak, który jest barometrem koniunktury: jak wyjdzie z nory w prawo, to będzie dobry rok. Jak wyjdzie w lewo, to rok będzie kiepski.

Amerykański świstak niestety, nie jest doskonały. Często się w swoich przewidywaniach myli. Zupełnie jak u nas Cezary Kulesza. Ale gdyby zrobić w Polsce sondę wśród kibiców, kto ma wybrać następcę Probierza: Kulesza czy świstak, ludzie głosowaliby na świstaka.

Dariusz Tuzimek, WP SportoweFakty

Komentarze (82)
avatar
Krzysztof Sieradzan
22 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To ma byc gra, to ma byc reprezentacja Polski? Niestety, ale to jest dno, totalne dno i zenada, przykro bylo na to patrzec. Tak slabo to nigdy reprezentacja nie grala 
avatar
Krzysztof Sieradzan
22 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jakis totalny kabaret z tymi naszymi lamagami i jeszcze po zdobyciu gola ten cyrk z zacieszaniem. Przypomnijmy, ze na Malcie mieszka mniej lidzi niz we Wroclawiu i cala Malta ma powierzchnie Czytaj całość
avatar
Robofajka13
25.03.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wg mnie nic zrobić się nie da, bo od 89 roku zarzynamy ten kraj i wszystko, co było zbudowane dla ludzi i przez ludzi zostało ZREFORMOWANE !!! A co reforma to coraz gorzej.... we wszystkich dzi Czytaj całość
avatar
stefan burczymucha
25.03.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
tuzimek specjalisto sportowy o inteligencji gwizdka sedziowskiego juz niczego nie pisz nie komentuj jestes jak nasza reprezentacja 
avatar
stefan burczymucha
25.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a przyszlo wam do glow ze tu zaden trener nie pomoze ze ci ktorymi musi grac nie potrafia kopac pilki a moze to wina szkolenia ktore nie dogania wspolczesnych wymagan ?moze tu lezy blad i Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści