W środę (19.03) Jeziorak Iława - aktualnie ostatni klub w tabeli warmińsko-mazurskiej IV ligi - poinformował w mediach społecznościowych o podpisaniu kontraktu z Dawidem Janczykiem. 37-latek już trzy dni później zadebiutował w oficjalny meczu tego zespołu i od razu zapisał na swoim koncie dwie bramki.
W sobotę Jeziorak mierzył się w wyjazdowym meczu 18. kolejki z Olimpią Olsztynek. Janczyk już w 15. minucie otworzył wynik spotkania. Doświadczony napastnik otrzymał dokładne dośrodkowanie od jednego z kolegów i popisał się skutecznym uderzeniem głową.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
W 52. minucie sprawił, że jego zespół wyszedł na prowadzenie 2:1. Tym razem wykorzystał ogromne zamieszanie w polu karnym Olimpii po rzucie z autu i z bliska wpakował piłkę do siatki. Gospodarze w 74. minucie doprowadzili do remisu, a spotkanie skończyło się wynikiem 2:2. Obie bramki Janczyka udostępniamy na końcu materiału.
W lutym br. Janczyk rozstał się z występującym w lidze okręgowej GKS-em Raciborowice, gdzie występował od września 2024 roku. Niedługo potem pojawił się na testach w Jezioraku. Z dobrej strony pokazał się w kilku spotkaniach kontrolnych, w efekcie władze klubu podjęły decyzję o podpisaniu z nim kontraktu.
W przeszłości Dawid Janczyk był uznawany za jednego z najbardziej obiecujących polskich piłkarzy. W 2007 roku przeniósł się z Legii Warszawa do CSKA Moskwa, a eksperci piłkarscy wróżyli mu wielką karierę.
Nigdy jej jednak nie zrobił. Na przeszkodzie stanęły jego problemy z alkoholem, przez co szybko spadał w piłkarskiej hierarchii. W ostatnich latach pomocną dłoń wyciągały do niego zespoły z niższych klas rozgrywkowych w Polsce. Zawsze jednak kończyło się tak samo i Janczyk po kilku miesiącach żegnał się z kolejnymi drużynami. Być może tym razem będzie inaczej.
Dodajmy, że sobotni mecz z jego udziałem miał gigantyczne znaczenie w kontekście walki o utrzymanie w IV lidze. Jeziorak przed tą kolejką zajmował ostatnie, 16. miejsce w tabeli ze stratą trzech punktów do znajdującej się tuż nad strefą spadkową Olimpii. Remis sprawił, że ta sytuacja pozostała bez zmian.