Przed pierwszym gwizdkiem eksperci mówili jednym głosem, że na inaugurację eliminacji MŚ 2026 reprezentacja Polski powinna odnieść przekonujące zwycięstwo nad Litwą. Należy podkreślić, że rywal plasuje się na odległym, 142. miejscu w rankingu FIFA.
Niestety, pierwsza połowa na PGE Narodowym zakończyła się bezbramkowym remisem. Podopieczni Michała Probierza oddali zaledwie trzy celne strzały, lecz żaden z nich nie zaskoczył ustawionego między słupkami Edvinasa Gertmonasa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Po raz pierwszy od 11 czerwca 2024 roku reprezentacja Litwy nie straciła gola do przerwy. Wówczas ekipa prowadzona przez Edgarasa Jankauskasa zremisowała 1:1 w regulaminowym czasie i przegrała z Estonią po rzutach karnych w Baltic Cup.
Litwini przed rywalizacją z Polską ponieśli sześć porażek z rzędu. Ich bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki w pierwszych 45 minutach meczów z Cyprem (0:1 i 1:2), Rumunią (1:3 i 1:2) oraz Kosowem (1:2 i 0:1). Wszystkie wymienione spotkania były rozgrywane w ramach dywizji C Ligi Narodów.
Napastnicy polskiej kadry w pierwszej odsłonie poniedziałkowego starcia rzeczywiście przypominali graczy z Estonii. Zarówno Robert Lewandowski, jak i Karol Świderski byli praktycznie niewidoczni. Dopiero w 81. minucie Lewandowski zdobył bramkę na 1:0.