Reprezentacja Polski przygotowuje się do piątkowego meczu z Litwą (godz. 20:45), który odbędzie się na PGE Narodowym. Będzie to pierwsze spotkanie Biało-Czerwonych w ramach eliminacji mistrzostw świata 2026.
Kamil Kosowski spodziewa się wysokiego zwycięstwa ekipy Michała Probierza. Jednocześnie ekspert uważa, że biorąc pod uwagę poniedziałkowe starcie z Maltą, będzie to najnudniejszy dwumecz w historii polskiej kadry.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
To dobra okazja do przełamania dla Roberta Lewandowskiego. W minionym roku kapitan reprezentacji nie zdobył ani jednej bramki z gry, występując z orzełkiem na piersi. Mimo to Kosowski nie wyobraża sobie bez niego drużyny narodowej.
- Podziwiam Roberta, bo on cały czas ma dużą chęć reprezentowania kraju oraz pomocy naszej reprezentacji. Czapki z głów przed nim. Rozliczanie Roberta z niestrzelonych bramek jest nie na miejscu. Nasza kadra będzie się rozwijać wtedy, jak Lewandowskiego zabraknie. W momencie, gdy zadecyduje o tym, że będzie się żegnać z kadrą, nastąpi duży przełom. Teraz wszyscy mają z tyłu głowy, że jak trwoga, to do Roberta. Tak było też z Wojtkiem Szczęsnym, który wielokrotnie ratował nas z opresji - przypomniał ekspert w rozmowie ze sport.tvp.pl.
W sierpniu Lewandowski skończy 37 lat, ale wciąż regularnie trafia do siatki w barwach FC Barcelony. Według Kosowskiego, koniec kariery reprezentacyjnej "Lewego" będzie szalenie trudnym momentem dla reprezentacji.
- Po "erze Lewandowskiego" pewne rzeczy się zmienią. On nosi na swoich plecach odpowiedzialność za wyniki kadry. To za jakiś czas rozłoży się na innych zawodników. Od wielu lat Robert zdobywa najważniejsze bramki, ma kosmiczne liczby w kadrze. Cieszmy się, że jest z nami, bo nie będzie drugiego takiego piłkarza. Nie potrafię sobie wyobrazić, że doczekamy się zawodnika w Barcelonie i naszej kadrze - stwierdził.