Prawdziwy talizman. Nie koniec kapitalnej passy Szczęsnego

PAP/EPA / J.J.Guillen / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny i Giuliano Simeone
PAP/EPA / J.J.Guillen / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny i Giuliano Simeone

W starciu z Atletico Madryt Wojciech Szczęsny nie zachował czystego konta, ale FC Barcelona uciekła spod topora. Polski bramkarz śrubuje swoje statystyki.

W tym artykule dowiesz się o:

Atletico Madryt przed własną publicznością postraszyło FC Barcelonę. Wojciech Szczęsny musiał dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki, chociaż trzeba przyznać, że nie miał zbyt dużych szans na interwencje po strzałach Juliana Alvareza i Alexandra Sorlotha.

Katalończycy przeszli do konkretów w ostatnich 20 minutach, kiedy na listę strzelców wpisali się Robert Lewandowski, Ferran Torres (dublet) oraz Lamine Yamal. Podopieczni Hansiego Flicka odwrócili wynik i niedzielny szlagier La Ligi zakończył się ich wygraną 4:2.

ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość

Od momentu, w którym Szczęsny wygryzł ze składu Inakiego Penę, FC Barcelona jest niepokonana. Flick regularnie podkreśla, że "Blaugrana" z Polakiem między słupkami nie poniosła ani jednej porażki.

Statystyki doświadczonego golkipera robią wrażenie. Na wszystkich frontach w bieżącym sezonie Szczęsny rozegrał łącznie 16 spotkań. 34-latek może pochwalić się 14 zwycięstwami i dwoma remisami.

Tym razem było o włos od wpadki. FC Barcelona jednak pokazała charakter i zgarnęła pełną pulę w Madrycie.

Komentarze (1)
avatar
k 53 GKM
9 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Witam..Tak trzymaj WOJTEK.BRAWO.Pzdr. 
Zgłoś nielegalne treści