Sytuacja Pogoni Szczecin staje się coraz bardziej napięta. Po sprzedaży klubu zagranicznemu inwestorowi United Sports Investments Limited wydawało się, że Pogoń czeka lepsza przyszłość.
Tymczasem sytuacja momentalnie uległa zmianie. Nilo Effori okazał się człowiekiem, który... nie ma pieniędzy, a w efekcie czego klub ze Szczecina za chwilę może mieć kolejnego właściciela i to nie nowego, bowiem ma ponownie trafić do Jarosława Mroczka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii
Bartosz Ignacik, dziennikarz Canal+ Sport, w programie "Przegląd Ligowy" ujawnił niepokojące szczegóły. Otóż Effori... nie zamierza oddać klubu za darmo, mimo iż sam za niego nie zapłacił.
- Nowy inwestor zwyczajnie oszukał Mroczka. Słyszałem, że Effori nie chce cofnąć tej umowy za darmo. Chce w zamian za oddanie klubu pieniądze od Mroczka. Jeżeli to prawda, to jest sprawa do prokuratury - podkreślił Ignacik.
Innym, a zarazem kolejnym problemem klubu ze Szczecina, są zaległości finansowe wobec zawodników. Jeśli do 14 marca sytuacja się nie zmieni, piłkarze mogą zdecydować się na mocny ruch.
- Nie skończy się to jak w styczniu, kiedy nie wyszli na trening. Oni po prostu nie wyjdą na jakiś mecz - ocenił dziennikarz C+.
Jednym z rozwiązań, które poruszono w programie, jest pożyczka na spłacenie zawodników, na którą planuje grupa drobnych przedsiębiorców, działająca przy Pogoni. Nie jest to jednak rozwiązanie na dłuższą metę.