Po latach wrócił do Polski. "W Niepołomicach mam wszystko"

Materiały prasowe / Puszcza Niepołomice / Na zdjęciu: Georgij Żukow został piłkarzem Puszczy Niepołomice
Materiały prasowe / Puszcza Niepołomice / Na zdjęciu: Georgij Żukow został piłkarzem Puszczy Niepołomice

Gieorgij Żukow w rozmowie z nami wyjaśnia, czemu opuścił chińską ligę i porównuje tamtejszy futbol ze sposobem gry w Ekstraklasie. - Główna różnica jest taka, że w polskim futbolu jest więcej wrzutek w pole karne - wskazuje gracz Puszczy Niepołomice.

Pomocnik z Kazachstanu Gieorgij Żukow  trafił do Puszczy Niepołomice pod koniec stycznia tego roku. W przeszłości Żukow przez długi czas bronił barw Wisły Kraków, a po opuszczeniu "Białej Gwiazdy" występował w Chinach, w ekipie Cangzhou Mighty Lions.

W rozmowie z WP SportoweFakty tłumaczy, dlaczego musiał opuścić Chiny oraz co skłoniło go do powrotu do Ekstraklasy. Wyjaśnia też różnice między futbolem w Polsce i w Chinach.

ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"

W 23. kolejce Ekstraklasy Żukow wybiegł w podstawowej jedenastce Puszczy w starciu z Motorem Lublin. Był to dla "Żubrów" pierwszy, historyczny mecz Ekstraklasy rozegrany na ich własnym obiekcie w Niepołomicach. Ostatecznie Puszcza przegrała jednak to spotkanie 0:1. - To smutne, że nie byliśmy w stanie dać tego dnia kibicom dobrego wyniku - mówił po meczu Żukow.

Justyna Krupa, WP SportoweFakty: Dlaczego zdecydował się pan na powrót do polskiej ligi i przenosiny do Puszczy Niepołomice?

Gieorgij Żukow, pomocnik Puszczy Niepołomice: Lubię tę ligę i ją dobrze znam. Cieszyłem się, że mogę wrócić do Ekstraklasy. Nie była to więc trudna decyzja.

Trener Tomasz Tułacz jest szkoleniowcem wymagającym wiele od swoich podopiecznych, również pod względem taktycznym. Jak pan się odnalazł we współpracy z nim?

Najważniejsze jest to, by zawodnik dawał z siebie wszystko, co może na boisku i walczył. Myślę, że trener Tułacz to docenia w pierwszej kolejności. A nad kwestią dalszej adaptacji do założeń taktycznych jeszcze jest czas popracować w przypadku nowych piłkarzy. Myślę, że nie będzie to bardzo trudne.

Zna pan z czasów Wisły Dawida Abramowicza. Kontaktował się pan z nim przed decyzją o podpisaniu umowy z Puszczą? Pytał pan o opinię?

Tak, rozmawiałem z Dawidem przy okazji przenosin tutaj. Zapewniał mnie, że to bardzo fajny zespół. Przekazywał mi pozytywne opinie i to też pomogło mi w podjęciu decyzji. Cieszę się, że jesteśmy razem w drużynie, zwłaszcza, że to naprawdę dobry piłkarz.

Inne kluby z Polski nie pytały o pana? Z Wisły nikt nie sondował opcji powrotu?

Nie. Szukałem rzeczywiście drużyny po odejściu z Chin. Zgłosiła się Puszcza i podjąłem tę decyzję tak naprawdę bardzo szybko. Najważniejsze dla mnie jest to, by grać na dobrym poziomie, w tym przypadku - w Ekstraklasie. Czułem, że nie potrzebuję czekać na inne oferty, z innych klubów. Tutaj, w Niepołomicach mam wszystko, co potrzeba, by grać na dobrym poziomie, wszystko, co niezbędne do pracy. Mam warunki do tego, by cieszyć się futbolem. A jednocześnie do osiągania dobrych rezultatów.

Niedzielny powrót Puszczy na stadion w Niepołomicach i pierwszy, historyczny mecz drużyny w Ekstraklasie na własnym stadionie był świętem dla całej miejscowości. Długo tu na to czekano.

Zdecydowanie. To tym bardziej smutne, że nie byliśmy w stanie dać tego dnia kibicom dobrego wyniku. Myślę, że stać nas na lepszą grę. Bardzo chcieliśmy wygrać, ale niestety się nie udało. Nie jest to jednak łatwa liga, w Ekstraklasie w każdym meczu możesz spodziewać się każdego możliwego wyniku. Musimy poprawić nasze błędy, kontynuować pracę i skoncentrować się na tym, by zwyciężyć w kolejnym spotkaniu z Korona Kielce.

Jak pan wspomina ostatni okres kariery spędzony w chińskim zespole Cangzhou Mighty Lions? Mówi się, że chiński futbol się rozwija, pytanie, jak to wygląda w praktyce?

Bardzo podobał mi się czas spędzony w Chinach, to było świetne doświadczenie. Poziom był naprawdę dobry, podobnie jak stan rozwoju tamtejszej infrastruktury sportowej. Czerpałem dużo satysfakcji z tego, że mogę tam grać. To było bardzo dobre doświadczenie.

Dlaczego więc zdecydował się pan ostatecznie na powrót do europejskiego futbolu?

Moja tamtejsza drużyna, czyli Cangzhou Mighty Lions nie otrzymała w pewnym momencie licencji. Musiałem sobie poszukać nowego pracodawcy. Czułem też, że jestem już gotowy na nowe wyzwania. Czułem, że mam w sobie pozytywną energię, by wrócić do Polski. Dla mnie ważna jest możliwość gry na wysokim poziomie. Wcześniej znalazłem taką możliwość w Chinach, mam ją też w Polsce. Tu i tu mogę się rozwijać jako zawodnik.

Pański poprzedni zespół nie otrzymał wspomnianej licencji ze względu na kwestie finansowe?

Tak, z racji problemów finansowych. Mieliśmy pewne trudności jako klub już od dłuższego czasu. Tym razem jednak federacja była bardziej rygorystyczna. Niestety nie byliśmy w stanie kontynuować gry w Super League. Drużyna się rozpadła. Przykre, ale życie musi toczyć się dalej.

Jakie są różnice między stylem gry w Chinach, a tym w Polsce?

Podstawowa różnica jest taka, że w polskim futbolu jest więcej wrzutek w pole karne. Piłkarze grają bliżej siebie, więcej biegają, pressują na całej długości boiska. W Chinach gra się więcej podań po ziemi. Natomiast poziom jest dobry i tu, i tu, tempo gry też. Tyle tylko, że są pewne różnice w sposobie gry.

Rozmawiała: Justyna Krupa, WP SportoweFakty

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści