Absolutne kuriozum w Radomiu. Koszmar Widzewa trwa [WIDEO]

Twitter / Canal+ Sport / Gol Dadasova
Twitter / Canal+ Sport / Gol Dadasova

Radomiak Radom do 90. minuty przegrywał 0:1 z Widzewem Łódź i wiele wskazywało na to, że goście odniosą ważne zwycięstwo. Gospodarze zdołali jednak wyrównać, a zrobili to w absurdalnych okolicznościach. Potyczka zakończyła się remisem 1:1.

Stawka piątkowego meczu pomiędzy Radomiakiem Radom, a Widzewem Łódź była bardzo wysoka. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego oba zespoły dzieliły zaledwie dwa punkty w tabeli PKO Ekstraklasy.

Gości w tym spotkaniu prowadził Patryk Czubak, który tymczasowo przejął obowiązki zwolnionego Daniela Myśliwca. Przyjezdni już w 14. minucie rywalizacji objęli prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników

Na listę strzelców wpisał się Juljan Shehu. Do przerwy więcej bramek nie padło. W drugiej połowie Widzew długo utrzymywał korzystny wynik i wydawało się, że zgarnie komplet punktów.

W 90. minucie gry na strzał z bardzo dużej odległości zdecydował się Francisco Ramos. Nie najlepiej w tej sytuacji interweniował Rafał Gikiewicz, który odbił piłkę przed siebie. Następnie futbolówkę próbował wybić Polydefkis Volanakis.

Grek zrobił to tak niefortunnie, że nabił Renata Dadasova. Rezerwowy Radomiaka tym sposobem zdobył swoją debiutancką bramkę w pierwszym meczu na polskich boiskach i zapewnił swojej drużynie cenny punkt.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści