Takiego meczu w Polsce jeszcze nie było. 53 tys. ludzi na trybunach w Betclic I lidze. Ruch Chorzów - Wisła Kraków. Dwa zespoły pragnące wrócić do PKO Ekstraklasy, ale mające swoje problemy.
Przed tygodniem żaden z faworytów nie wygrał, teraz dojdzie do bezpośredniego starcia dwóch uznanych firm w polskiej lidze. W wyjątkowej otoczce.
- Przed takim meczem nie trzeba wykonywać dużej pracy pod kątem motywacji zewnętrznej. Myślę, że każdy piłkarz ma świadomość, że takie spotkania i gra przed taką publicznością nie zdarzają się często. Motywacja, podejście i koncentracja będzie na wysokim poziomie w obu zespołach - przekonywał trener Mariusz Jop na konferencji prasowej.
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Ruch jest czwarty w tabeli, a na Stadionie Śląskim jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Wisła w tym momencie plasuje się na ósmej pozycji i traci do swojego sobotniego przeciwnika pięć punktów.
- To zespół atakujący w dość specyficzny sposób. Groźnym zawodnikiem jest Miłosz Kozak, który ma swoje charakterystyczne zachowania z piłką. Ruch potrafi atakować dużą liczbą piłkarzy, zmieniać sposób gry w trakcie spotkania. Pamiętajmy jednak, że na mecz z Wisłą przeciwnik często zmienia swoją taktykę i na to też musimy być na to przygotowani - powiedział trener Jop.
Jako reprezentant Polski miał okazję wielokrotnie występować na Stadionie Śląskim. - Pamiętam, że ostatnim meczem był ten z Kolumbią, znany z innego względu - przyznał trener Jop.
To ten mecz, gdy Tomasz Kuszczak wpuścił kuriozalnego gola. - Natomiast mam pozytywne wspomnienia, patrząc na atmosferę, na to jak tam jest głośno i jak czuć kibiców, choć nie jest to typowo piłkarski stadion, bo odległość trybun do murawy jest dosyć duża - powiedział trener Jop.
Początek meczu Ruch Chorzów - Wisła Kraków w sobotę o godz. 14.30.