Wszyscy żyjemy świąteczną magią. Niektórzy z nas marzą o wspaniałych prezentach, dla innych liczy się przede wszystkich spokój oraz spędzenie czasu w rodzinnym gronie. Jedną z takich osób jest selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda. - Od Świąt przynajmniej do drugiego stycznia chcę mieć spokój. Na pewno nie będę odbierał telefonów i nie będę udzielał wywiadów. Mogę powiedzieć, że nigdy nie byłem tak zmęczony jak teraz. To tylko tymi przeżyciami. Te meczowe miałem już we krwi - to muszę mieć, ale poza tym tych przeżyć było więcej i dlatego potrzebny mi jest odpoczynek - spokojnie wyjaśnia trener.
O czym marzy "Franz"? - Wymarzony prezent? To spokój rodzinny, nie wychodząc z domu oglądając telewizję i ... trochę chyba przytyję - stwierdza z uśmiechem na ustach w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Święta, Święta, ale niebawem nadarzy się okazja na huczne świętowanie Nowego Roku. O Sylwestrze nie zapomina były opiekun między innymi Wisły Kraków, Legii Warszawa i Lecha Poznań. - Lubię pójść na imprezę, ale będzie ona w takim ścisłym gronie. Wiadomo że paparazzi jest od groma - zakończył.