W Polsce znalazł bezpieczny azyl. Nowy gracz Legii sprzeciwił się Łukaszence, potem uciekał przed wojną

Getty Images / Ilja Szkurin grał w Lidze Mistrzów
Getty Images / Ilja Szkurin grał w Lidze Mistrzów

Ilja Szkurin został nowym piłkarzem Legii Warszawa. Białoruski napastnik jest dobrze znany kibicom PKO Ekstraklasy. Polska stała się dla niego bezpiecznym azylem po pobycie w Białorusi, Rosji i Ukrainie.

W wieku 20 lat został królem strzelców białoruskiej ekstraklasy i to grając w broniącym się przed spadkiem z ligi Eniergietyku Mińsk. Sukces zaowocował transferem do CSKA Moskwa, co było wielkim awansem dla młodego napastnika.

Szkurin był wielką nadzieją białoruskiej piłki, ale debiutu w pierwszej reprezentacji się nie doczekał. W sierpniu 2020 roku, pół roku po zdobyciu korony, oznajmił, że nie przyjmie powołania do drużyny narodowej.

"Odmawiam reprezentowania interesów reprezentacji tak długo, jak długo trwa reżim Łukaszenki. Niech żyje Białoruś" - ogłosił na Instagramie, a wiadomość zilustrował zdjęciem z biało-czerwoną-białą flagą. To symbol protestów przeciwko Alaksandrowi Łukaszence, które wtedy trwały w kraju. Szkurin postanowił w ten sposób zająć stanowisko w tej sprawie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny

Po tym wpisie białoruska federacja próbowała narobić problemów piłkarzowi, skarżąc się na niego w FIFA i występując o jego zawieszenie, ale światowa federacja piłkarska stanęła po stronie zawodnika. Jego agent przyznał natomiast, że zakulisowo dowiedział się, że gdyby Szkurin zjawił się w ojczyźnie, zostałby wcielony do armii.

Deklaracja Szkurina odbiła się szerokim echem na całym świecie. O postawie piłkarza informowały między innymi Reuters i CNN. - Zrobiłem to, gdy zobaczyłem, jak do ludzi strzelano i rzucano granaty. Wtedy doszło do masowych represji i bezprawia władz. Zrobiłem to, co mogłem, by wesprzeć rodaków - przyznał w rozmowie rp.pl, po pierwszym przyjeździe do Polski.

Stało się to w lutym 2022 roku, kiedy musiał... uciekać z Kijowa po inwazji Rosji na Ukrainę. Był wówczas wypożyczony z CSKA do Dynama. Później nie chciał już zabierać publicznie głosu w sprawie sytuacji politycznej w ojczyźnie.

PKO Ekstraklasy przy pierwszym podejściu nie podbił. Marek Papszun skorzystał z jego usług tylko w dwóch meczach. Sezon 2022/23 spędził w Maccabi Petach Tikwa, dla którego w izraelskiej II lidze zdobył 14 bramek. Latem 2023 roku wrócił do Polski i związał się ze Stalą Mielec.

W barwach tego klubu rozegrał 56 spotkań, w których zdobył 23 bramki. To jego najlepszy moment w karierze po wyjeździe z kraju. Kolejnych trafień na polskich boiskach będzie szukał już w koszulce Legii Warszawa. Wojskowi zapłacili za niego aż 1,5 mln euro. To jeden z najwyższych transferów w historii polskiej ligi. Więcej o transferze TUTAJ.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści