Tomasz Iwan w podcaście "Cały ten Majdan" opowiedział o najgorszej decyzji w swojej karierze piłkarskiej. Jak przyznał były reprezentant Polski, miał ofertę z Schalke 04 Gelsenkirchen, ale wybrał Trabzonspor ze względu na wyższą kwotę kontraktu.
53-latek wspomina, że pieniądze były noszone w reklamówkach, co było dla niego kuszące. Jednakże, tuż przed wyjazdem do Turcji, dowiedział się, że główny sponsor klubu wycofał się, co spowodowało problemy finansowe Trabzonsporu.
- Połakomiłem się na pieniądze. Mówiąc wprost - dostałem ofertę z tureckiego Trabzonsporu, gdzie kwota była większa. Wszystko miało być netto. Pieniądze mi w głowie zakręciły. Nosili je w reklamówkach. Miałem dograć do końca sezonu w Eindhoven i stawić się w Turcji - mówił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
Po przyjeździe do Turcji, Iwan otrzymał jedynie reklamówkę z pieniędzmi, którą przekazał polskiemu menadżerowi. Niestety, nigdy jej nie odzyskał, jednak jak przyznał, jest to opowieść na zupełnie inną historię.
Problemy finansowe klubu uniemożliwiły mu grę przez pół roku, a ostatecznie musiał ubiegać się o wolny transfer przez FIFA. Jednocześnie Iwan stracił szansę na grę w Bundeslidze, a po nieudanej przygodzie w Trabzonsporze, trafił do mniej znanego klubu RBC Roosendaal.