Atalanta BC, mimo bycia faworytem, przegrała z Club Brugge 1:2 w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Mistrzów. Spotkanie rozpoczęła się od prowadzenia gospodarzy po golu Ferrana Jutgli.
Atalanta wyrównała dzięki trafieniu Mario Pasalicia. Jednak w końcówce meczu sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny dla belgijskiego klubu, który wykorzystał Gustaf Nilsson i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
Decyzja o przyznaniu "jedenastki" wywoałała wiele kontrowersji. Gian Piero Gasperini, trener Atalanty, nie krył swojego niezadowolenia na antenie telewizji TNT Sports.
- Tragedia polega na tym, że w piłce nożnej nie rozróżnia się już kontaktów między zawodnikami. Po tym, jak wszyscy skakaliśmy jak pingwiny, teraz biegamy jak pingwiny. Piłka nożna zmienia się i staje się zupełnie innym sportem. Teraz gracze skaczą i krzyczą, aby coś ukraść - wypalił Gasperini przed kamerą.
Gdyby nie decyzja Umuta Melera Halila, spotkanie najpewniej zakończyłoby się remisem 1:1. Mimo porażki Atalanta nie jest w złym położeniu, bo rewanżowe starcie odbędzie się 18 lutego na jej terenie. Stąd też włoski klub nadal ma szansę na to, by odwrócić losy rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy