Po dwóch tygodniach przerwy powraca Ligi Mistrzów. Już w wydaniu bliższym temu, które znamy z wcześniejszych lat. Do stycznia drużyny grały w pierwszej w historii fazie ligowej. Do wielkich sensacji w niej nie doszło, ale do małych zaskoczeń tak. W rozpoczynającej się we wtorek rundzie będą grać kluby, które w tabeli zajęły miejsca od 9. do 24. W dwumeczach powalczą o wolne jeszcze miejsca w 1/8 finału.
W rundzie play-off zagrają kluby pięciu Polaków. Dwóch z nich ogrywa aktualnie marginalną rolę. Mowa o kontuzjowanym od początku sezonu Arkadiuszu Miliku z Juventusu FC i Maiku Nawrockim z Celticu FC, który pokazuje się sporadycznie. W środowych meczach powalczą drużyny Michała Skórasia, Radosława Majeckiego i Jakuba Modera. Będą to kolejno Club Brugge, AS Monaco i Feyenoord Rotterdam.
Hitem wtorku jest mecz Manchesteru City z Realem Madryt. Nie tylko dwóch ostatnich triumfatorów Ligi Mistrzów, ale również mistrzów dwóch najmocniejszych lig w rankingu krajowym UEFA. Citizens byli najlepsi w poprzednim sezonie Premier League, Real wygrał La Ligę.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Można mówić o starciu gigantów, nawet jeżeli oba zespoły nie zwojowały dużo w fazie ligowej. Real zakończył ją na 11. miejscu, a Manchester City na 22. pozycji. Zespół Pepa Guardioli bił się o pozostanie w rozgrywkach do ostatniej kolejki i dopiero przełomowa wygrana z Club Brugge, zapewniona w drugiej połowie, pozwoliła grać dalej. Po trzech zwycięstwach, dwóch remisach i trzech porażkach było jasne, że City trafi na mocnego przeciwnika. Padło na Real.
Królewscy będą faworytami dwumeczu nie tylko z powodu wyższego miejsca w fazie ligowej. W przeciwieństwie do City mają realną szansę na obronienie mistrzostwa kraju. Dodatkowo, doświadczenie Realu w decydujących rundach Ligi Mistrzów jest ogromne. W dwóch z trzech ostatnich sezonów znajdował sposób na eliminowanie Citizens i tylko w 2023 roku zespół Guardioli był mocniejszy od przeciwnika z Madrytu w drodze po wymarzone trofeum.
We wtorek zagrają obaj finaliści poprzedniej edycji. Borussia Dortmund rozpocznie w Lizbonie dwumecz ze Sportingiem. 10. w tabeli fazy ligowej drużyna z Bundesligi była kandydatem do bezpośredniego awansu do 1/8 finału, ale zabrakło do tego punktu. Sporting obiecująco wystartował, ale że nie pokonał żadnego z ostatnich czterech przeciwników, to ledwo załapał się do play-off. Borussia zagra już w pucharze pod wodzą zatrudnionego 30 stycznia Niko Kovaca.
Losowanie skojarzyło ze sobą zespoły z Ligue 1. Stade Brestois 29 notuje słabe wyniki w meczach z Paris Saint-Germain i rozczarowaniem było dla tego zespołu trafienie na dobrze znanego mistrza Francji. Może zwrot akcji nastąpi w Lidze Mistrzów? Juventus FC wylosował PSV Eindhoven i dwumecz rozpocznie się w Turynie. W fazie ligowej lepiej poszło PSV, ale w ostatnich tygodniach jakby złapało zadyszkę i straciło prowadzenie w Eredivisie.
Wtorek w Lidze Mistrzów:
18:45, Stade Brestois 29 - Paris Saint-Germain
21:00, Manchester City - Real Madryt
21:00, Juventus FC - PSV Eindhoven
21:00, Sporting CP - Borussia Dortmund