Wygrała Stal Mielec, Korona Kielce, Lechia Gdańsk, zremisował Radomiak Radom. Wszystkie drużyny z dołu tabeli zapunktowały, więc poniedziałkowy mecz Puszczy Niepołomice z Zagłębiem Lubin jawił się jako ten o "sześć" punktów. Zwycięzca zyskiwał spokój, a przegrany stawiał się w trudnym położeniu.
Cieszyć się mogą w Lubinie, bo Zagłębie rozegrało całkiem przyzwoite spotkanie i - co najważniejsze - odwróciło losy rywalizacji. Do przerwy prowadziła Puszcza, natomiast druga połowa należała już do ekipy "Miedziowych".
Dwie bramki zdobył Dawid Kurminowski, dzięki czemu Zagłębie wydostało się ze strefy spadkowej, spychając w to miejsce Puszczę.
Dla Kurminowskiego były to drugi i trzeci gol w Ekstraklasie w tym sezonie. Pierwszy nieco kontrowersyjny, bo napastnik Zagłębia dobił piłkę do bramki po strzale Marka Mroza i interwencji Kewina Komara, któremu sytuację utrudniał będący na pozycji spalonej Mateusz Wdowiak. Sędziowie długo analizowali tę sytuację, ale ostatecznie uznali, że wszystko odbyło się w zgodzie z przepisami.
Drugie trafienie? To efekt fatalnej pomyłki Artura Craciuna. Znów strzelał Mróz, Komar odbił piłkę i Kurminowski trafił od słupka. Tutaj wątpliwości nie było już żadnych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Gdyby Zagłębie tego meczu nie wygrało, to trener Marcin Włodarski miałby czego żałować, jego drużyna była zwyczajnie lepsza od Puszczy. Goście zrobili dużo, by już do przerwy prowadzić. I to nie 1:0, a nawet wyżej. Były dwie poprzeczki po strzałach Mroza i Kurminowskiego, a ze strzałem Tomasza Pieńki poradził sobie Komar.
Puszcza - jak to Puszcza - największe zagrożenie stwarzała po stałych fragmentach. W jednej sytuacji postanowili pomóc rywale, a konkretnie Aleks Ławniczak, który interweniował tak niefortunnie, że strzelił w poprzeczkę własnej bramki. O ile do przodu Zagłębie jeszcze jakoś funkcjonowało, o tyle w obronie była pełna elektryka, a najmniej korzystnie wyglądał Alexander Abrahamsson, który był niemiłosiernie ogrywany przez rywali (zasłużenie zszedł w przerwie).
To ten zawodnik zgubił krycie Michalisa Kossidisa w jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy. Puszcza krótko rozegrała aut, poklepała na prawym skrzydle i po podaniu Mateusza Stępnia Grek zdobył bramkę dla Puszczy.
Jednak początek drugiej połowy i dwa ciosy Zagłębia sprawiły, że gospodarze już się nie podnieśli. Nie byli w stanie nic zrobić i poza jednym groźnym strzałem w ostatnim kwadransie Dominik Hładun nawet się nie spocił. To dość przykre pożegnanie Puszczy ze stadionem Cracovii. Kolejne domowe spotkanie "Żubry" rozegrają już w Niepołomicach.
Puszcza Niepołomice - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (1:0)
1:0 Michalis Kossidis 45'
1:1 Dawid Kurminowski 47'
1:2 Dawid Kurminowski 56'
Składy:
Puszcza: Kewin Komar - Piotr Mroziński (83' Łukasz Sołowiej), Artur Craciun, Dawid Szymonowicz, Roman Jakuba - Mateusz Stępień (89' Rok Kidrić), Jakub Serafin (83' Mateusz Radecki), Konrad Stępień, Gierman Barkowskij, Antoni Klimek (67' Jakov Blagaić) - Michalis Kossidis.
Zagłębie: Dominik Hładun - Alexander Abrahamsson (46' Michał Nalepa), Aleks Ławniczak, Jarosław Jach - Tomasz Pieńko, Tomasz Makowski, Damian Dąbrowski, Marek Mróz, Mateusz Wdowiak (87' Damian Michalski) - Kajetan Szmyt (90+4' Ludvig Fritzson), Dawid Kurminowski (90' Arkadiusz Woźniak).
Żółte kartki: Barkowskij, Radecki (Puszcza) oraz Jach, Dąbrowski (Zagłębie).
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń).