Kompletnie nie wyszło drużynie Interu dokończenie meczu z Fiorentiną (w pierwszym terminie spotkanie zostało przerwane z powodu zapaści zdrowotnej Edoardo Bove'a. Nerazzurri po katastrofalnym występie przegrali na wyjeździe z Fiorentiną 0:3.
To, że Inter nie strzelił gola, to jedno. Ale stracił aż trzy, a przecież mówimy o drugiej najlepszej defensywie w Serie A.
W obronie Interu działy się istne cuda, a dopełnieniem tego, co wyprawiali przyjezdni we Florencji, była trzecia bramka dla Fiorentiny.
Lekceważąco zachował się przede wszystkim Federico Dimarco, bo to on zanotował "asystę". Podał bardzo lekko w kierunku własnej bramki. Koledzy się tego nie spodziewali, a do piłki wystartował Moise Kean. 19-krotny reprezentant Włoch wykorzystał fakt, że bardzo daleko wyszedł Yann Sommer i oddał spokojny strzał do opuszczonej bramki.
Szwajcarski golkiper Interu po wszystkim tylko machnął ręką. Nie dowierzał w to, co się właśnie wydarzyło.
Zobacz trzecią bramkę dla Fiorentiny:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy