W poniedziałek Goncalo Feio wziął do ręki telefon i zadzwonił do Vladana Kovacevicia. Zapytał czy były bramkarz Rakowa Częstochowa chciałby przejść do Legii Warszawa, skoro nie broni w Sportingu. Usłyszał w słuchawce, że jak najbardziej, więc temat przyspieszył.
Kluby szybko się porozumiały i w czwartek rano Kovacević pojawił się w Warszawie. Przeszedł testy medyczne i sfinalizowane zostało jego wypożyczenie do Legii.
Feio tłumaczył na konferencji prasowej, że decyzja o pozyskaniu nowego bramkarza nie miała związku z błędem Gabriela Kobylaka w ostatnim meczu z Koroną Kielce, a - jak się to wyraził - rzeczami, które widział na co dzień od paru miesięcy (-----> WIĘCEJ).
Kovacević przez trzy sezony był fundamentalną postacią Rakowa. Zdobył z tym zespołem mistrzostwo Polski w sezonie 2022/23, a latem ubiegłego roku przeszedł do Sportingu za blisko 5 milionów euro, ale nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w składzie. Stanęło na zaledwie dziesięciu występach i trzeba było się ewakuować.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol! Tego jeszcze nie widziałeś
- Jestem naprawdę szczęśliwy, że trafiłem do takiego klubu jak Legia. Od pierwszego kontaktu z trenerem Goncalo Feio wiedziałem, że chcę tutaj grać i decyzję podjąłem od razu. Dla mnie to przyjemność. Jak każdy kibic i człowiek, który tutaj pracuje, chcę, żeby Legia zdobyła mistrzostwo, ale idziemy krok po kroku. Gramy na trzech frontach. Jutro jest mój pierwszy dzień i przede mną pierwsze odczucia. Nie mogę się doczekać, aż wyjdę na boisko i będę mógł pomóc drużynie - powiedział Kovacević.
- Pozyskaliśmy utytułowanego bramkarza, który świetnie zna Ekstraklasę i przez kilka sezonów był wiodącym zawodnikiem na swojej pozycji, a następnie został sprowadzony przez klub z wysokiej europejskiej półki. Zespół osób, który pracował nad transferem, przeprowadził ten proces bardzo sprawnie i szybko sfinalizowaliśmy rozmowy. Doceniamy fakt, że Vladanowi bardzo zależało, żeby przejść do Legii i walczyć z nami o trofea. Jesteśmy przekonani, że zostanie ważną częścią zespołu - mówi wiceprezes zarządzający Legii Marcin Herra.
Przyjście Kovacevicia oznacza, że wspomniany Kobylak lub Kacper Tobiasz (jeden z nich) odejdzie z Legii jeszcze tej zimy.