"Daj numer do agenta". Tak wyglądały kulisy transferu Kovacevicia do Legii

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Goncalo Feio
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Goncalo Feio

Goncalo Feio potwierdził, że Vladan Kovacević jest już w Warszawie i przechodzi testy medyczne przed przyjściem do Legii. To portugalski trener wykonał pierwszy krok i zadzwonił do byłego bramkarza Rakowa Częstochowa.

Legia Warszawa finalizuje wypożyczenie Vladana Kovacevicia ze Sportingu. Były bramkarz Rakowa Częstochowa nie ma szans na regularne występy w Sportingu i najbliższe pół roku spędzi w drużynie Goncalo Feio.

Co prawda nic nie zostało jeszcze oficjalnie ogłoszone, ale Feio potwierdził na konferencji prasowej, że jest to kwestia czasu.

- Nie przywykłem wypowiadać się na temat piłkarzy, którzy nie są w Legii, natomiast nie ma sensu ukrywać, że Vladan jest na badaniach, ale jeszcze niczego nie podpisał - przyznał Feio.

I przy okazji zobrazował, jak wyglądał cały proces pozyskania Kovacevicia.

- W poniedziałek popołudniu wziąłem telefon i zadzwoniłem do Vladana - mówi Feio.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią

- Vladan, nie bronisz tam. Chcesz? - Chcę. - Daj numer do agenta.

- Pytam go ile będzie nas to kosztować. Mówi, że tyle i tyle - opowiada Feio.

- Nie stać nas. - Sporting pomoże? - Pomoże.

A dalej potoczyło się to bardzo szybko. - Wieczorem spotkaliśmy się z zarządem, przedstawiłem to, co przygotowałem i od tego momentu zarząd sprawnie ciągnął ten temat ze Sportingiem - wyjaśnia Feio.

- Vladana nie trzeba przedstawiać, natomiast nie powiem za dużo na temat przyszłości innych naszych bramkarzy, szczególnie Tobiasza i Kobylaka. Jestem po rozmowie z jednym i z drugim. Zobaczymy co się pojawi w następnych dniach. Dopuszczam - dla ich dobra - by jeden z nich odszedł, ale drugi zostanie i będzie walczył o skład - przyznał trener Legii.

Trudno nie odnieść wrażenia, że Feio wbił szpilkę w dział skautingu, skoro sam musiał dzwonić do Kovacevicia i pytać go o możliwość przejścia do Legii. Z drugiej strony - kto miał to robić, skoro w klubie nie ma obecnie dyrektora sportowego.

Jednocześnie Feio zaprzeczył, że jego decyzja była spowodowana błędem Gabriela Kobylaka w meczu z Koroną Kielce, który doprowadził do utraty gola. - Decyzja jest spowodowana rzeczami, które widzę na co dzień od paru miesięcy - powiedział Feio.

Komentarze (4)
avatar
Jaagafan na banie
24 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fallus nie umie dzwonić przecież, chyba że łbem o ścianę 
avatar
Jaagafаn na banie
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Farmazon z palcem, farmazon z Boleslavem, farmazon z Olimpiją, farmazon z policją i więzieniem, farmazon z zegarkiem na próbę, farmazon z 80-letnim stróżem itd. Dlaczego ja się tak szmacę? 
avatar
Jaagafan na banie
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fallus jak ty mogłeś zadzwonić ? jak ty nie znasz cyfr, coś cię poniosło, chyba że sprzątaczka wybrała 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brawo Gonzo! Nie dość, że Kovacević przychodzi, to jeszcze Vinagre ogarnięty i rekord ekstraklasy.