Obecny sezon jest pierwszym, w którym Liga Mistrzów jest rozgrywana w zupełnie nowej formule. Podobny wariant zastosowano w Lidze Europy i Lidze Konferencji. W ostatnich kolejkach fazy ligowej emocji nie brakowało.
Zwolennikiem wprowadzenia fazy ligowej do europejskich rozgrywek był Zbigniew Boniek. Wiceprezydent UEFA udzielił obszernego wywiadu serwisowi polsatsport.pl i poruszył między innymi ten wątek.
Za kilka tygodni Boniek przestanie pełnić obecną funkcję. Nikt nie może być prezydentem lub członkiem komitetu przez więcej niż dwie kadencje, w dodatku musi pełnić aktywną rolę w macierzystej federacji (z wyjątkiem kobiet oraz kandydatów na prezydenta). Działacz wierzy, że nowa formuła Ligi Mistrzów się utrzyma.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią
- Uważam, że nowa formuła jest bardzo ciekawa i mam nadzieję, że pozwolimy ludziom się do niej przyzwyczaić i nie będziemy przy tym dłubali, a raczej czy nie będą przy tym majstrowali, bo mój mandat wiceprezydenta UEFA wygasa 4 kwietnia, więc decydować będą inni. Dobrze by było, aby nikt przy Lidze Mistrzów nie majstrował przez następnych 10 lat - mówił.
Legendarny piłkarz dostrzega wiele pozytywów po zmianie przepisów. Co najważniejsze, coraz mniej jest "meczów o pietruszkę".
- Podoba mi się też fakt, że nie ma już windy, która pozwalała trzeciej drużynie z fazy grupowej Ligi Mistrzów zjechać do Ligi Europy, a trzeciej z LE do Ligi Konferencji. Trzeba walczyć do końca, grać "na maksa". Oczywiście, każda drużyna ma prawo wystawić zawodnika spoza podstawowego składu. Natomiast dawniej było tak, że po wygraniu pierwszych trzech meczów mogłeś przegrać dwa następne bez żadnych większych konsekwencji. Teraz tego nie ma - podkreślił Boniek.
Zresztą już niedługo ujrzymy rudego lisa jak się kręci przy kurniku o nazwie PZPN