Alarm w Mielcu! Jeden gol na początek "wiosny" w PKO Ekstraklasie

PAP / PAP/Michał Meissner / W pierwszym w 2025 roku w Ekstraklasie GKS zmierzył się ze Stalą
PAP / PAP/Michał Meissner / W pierwszym w 2025 roku w Ekstraklasie GKS zmierzył się ze Stalą

PKO Ekstraklasa znowu gra. W pierwszym w 2025 roku meczu padła jedna bramka. Beniaminek GKS Katowice 1:0 pokonał przy Bukowej Stal Mielec.

Szybko minęła przerwa w rozgrywkach PKO Ekstraklasy. W ostatnim dniu stycznia piłkarze wrócili do gry. W Katowicach, jeszcze przy Bukowej, beniaminek GKS podejmował Stal Mielec. Gospodarze plasują się w środku tabeli, goście mieli punkt przewagi nad strefą spadkową, ale o zdobyczy marzyły obie ekipy.

Drużyna Rafała Góraka dość szybko uzyskała optyczną przewagę. Stal gubiła się przede wszystkim podczas rozgrywania piłki pod własną bramką. W 11. minucie gospodarze przejęli piłkę, po chwili z ok. 20 metrów mocno, ale minimalnie niecelnie, przymierzył Oskar Repka. Trzy minuty później strzał Borji Galana, po nodze obrońcy, poszybował obok celu. Z kolei w 18. minucie próbę Sebastiana Bergiera odbił Jakub Mądrzyk.

Zespół Janusza Niedźwiedzia przetrwał trudniejszy początek i sam powinien zadać cios. W 21. minucie Robert Dadok zagrał na głowę Krystiana Getingera, a ten z pięciu metrów przestrzelił. Minęło osiemnaście minut, kiedy Bert Esselink otrzymał piłkę sześć metrów przed bramką. On jednak również nie był w stanie przymierzyć w światło bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią

Obraz spotkania nie uległ większym zmianom po zmianie stron. Drużyny nie kreowały sobie zbyt wielu szans. W 54. minucie Borja Galan dośrodkował do Sebastiana Bergiera. Strzał głową z siedmiu metrów zatrzymał się na słupku. Trzy minuty później, po drugiej stronie boiska, Pyry Hannola pokazał, że potrafi uderzyć lewą nogą. Próba z okolic pola karnego poszybowała tuż obok bramki.

Premierowego gola w 2025 roku na polskich boiskach doczekaliśmy się w 62. minucie. Bartosz Nowak prostopadle zagrał do Marcina Wasielewskiego, który uciekł Mateuszowi Matrasowi i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza! Beniaminek starał się pójść za ciosem. W 65. minucie kolejny raz pokazał się Oskar Repka. Mocny strzał z dystansu zatrzymał się na poprzeczce.

Bezradna Stal długo nie była w stanie zagrozić miejscowym. Pod bramkami nie działo się zbyt wiele. Gospodarze zaczęli urywać cenne sekundy, oczekiwanych efektów nie przynosiły zmiany, których dokonywał Janusz Niedźwiedź.

Goście poszukali remisu, kiedy do końca był mniej niż kwadrans. W końcu interweniować musiał Dawid Kudła. W 80. minucie gospodarze powinni zamknąć mecz. Po kontrze w sytuacji sam na sam znalazł się Repka, Mądrzyk odbił piłkę, a sprzed linii wybił ją obrońca.

W końcówce katowiczanie dość skutecznie oddalali grę od własnej bramki, wychodząc z założenia, że najlepszą obroną jest atak. Jedynie w doliczonym czasie tuż ponad bramka przymierzył Krzysztof Wołkowicz.

Ostatecznie GieKSa dowiozła skromne prowadzenie i umocniła się w środku tabeli. W Stali można powoli bić na alarm. Sytuacja mielczan robi się coraz trudniejsza.

GKS Katowice - Stal Mielec 1:0 (0:0)
1:0 - Marcin Wasielewski 62'

Składy:

GKS Katowice: Dawid Kudła - Alan Czerwiński (83' Aleksander Komor), Arkadiusz Jędrych, Marten Kuusk - Marcin Wasielewski, Mateusz Kowalczyk (90+1' Sebastian Milewski), Oskar Repka, Borja Galan (90+1' Mateusz Marzec)  - Adrian Błąd (83' Konrad Gruszkowski), Bartosz Nowak -Sebastian Bergier (76' Filip Szymczak).

Stal Mielec: Jakub Mądrzyk - Bert Esselink, Mateusz Matras, Marvin Senger - Alvis Jaunzems, Piotr Wlazło, Pyry Hannola (83' Karol Knap), Krystian Getinger (89' Krzysztof Wołkowicz) - Robert Dadok (72' Łukasz Wolsztyński), Serhij Krykun (83' Ravve Assayag) - Ilja Szkurin (72' Maciej Domański).

Żółte kartki: Kuusk, Komor (GKS) oraz Dadok (Stal).

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).

Komentarze (0)