Przed ostatnią kolejką fazy grupowej Ligi Mistrzów FC Barcelona już była pewna gry w 1/8 finału. Atalanta plasowała się w czołowej ósemce, ale strata punktów na Stadionie Olimpijskim mogła dla gości z Bergamo oznaczać konieczność walki w fazie pucharowej już w 1/16 finału.
Tym razem Hansi Flick w wyjściowej jedenastce postawił na dwóch Polaków. Od pierwszego gwizdka zagrali Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski. Były reprezentant Polski od początku musiał być skoncentrowany.
Atalanta prowadzić powinna od 11. minuty, kiedy po zagraniu z lewej strony Davide Zappacosty we własnej bramce omal nie umieścił piłki Alex Balde. Szczęsny uratował gospodarzy. W odpowiedzi z dystansu tuż obok słupka przymierzył Lamine Yamal.
Minęło kilkadziesiąt sekund i ponownie Szczęsny kapitalnie zachował się między słupkami, tym razem odbijając płaski strzał, który z pola karnego oddał Mateo Retegui.
ZOBACZ WIDEO: Jak to wpadło? Co za pech bramkarza!
W końcu inicjatywę przejęła Barcelona, ale nie kwapiła się do zdecydowanego natarcia. Atalanta przeczekała trudniejszy moment i w 35. minucie piłka znalazła się bramce gospodarzy. W zamieszaniu w polu karnym Barcelony futbolówka trafiła pod nogi Zappacosty, a ten uderzeniem z kilku metrów pokonał Szczęsnego. Po analizie VAR sędzia bramkę anulował, dopatrując się spalonego.
Więcej działo się po przerwie. Już w pierwszej akcji trafić powinni goście. Strzał z woleja Martena de Roona poszybował daleko od bramki. Chwilę później cios zadała Barcelona. Po kontrze Raphinha przed bramką wypatrzył Yamala, który dość szczęśliwie ograł golkipera i atakowany przez obrońcę z bliska trafił do siatki. Goście z Bergamo wyrównać mogli w 51. minucie. Szczęsny po raz trzeci w meczu uratował gospodarzy, broniąc uderzenie Mario Pasalicia.
Wydawało się, że w kolejnych minutach to Blaugrana podwyższy wynik i zamknie mecz. Strzał Yamala obronił bramkarz, swoją szansę zmarnował, grający dość przeciętnie, Robert Lewandowski. Polak z boiska zszedł w 69. minucie. Chwilę wcześniej Atalanta wyrównała. Przed polem karnym miejsce do uderzenia znalazł Ederson i z ok. 20 metrów huknął nie do obrony!
Wicemistrzowie Hiszpanii prowadzenie odzyskali w 72. minucie. Dogranie z rzutu rożnego Raphinhy głową na gola zamienił niepilnowany Ronald Araujo. Minęło siedem minut i ponownie na Stadionie Olimpijskim był remis. Tym razem kapitalne zagranie w szesnastkę de Roona, a Mario Pasalić przyjął piłkę i w sytuacji sam na sam uderzył między nogami Szczęsnego.
W tym momencie punkt nic nie dawał drużynie z Bergamo, która potrzebowała wygranej, aby utrzymać miejsce w czołowej ósemce. Atalanta nie była jednak w stanie zadać decydującego ciosu. W końcówce musiała radzić sobie w osłabieniu. Poważnie wyglądającego urazu doznał Giorgio Scalvini.
Ostatecznie Blaugrana zakończyła rozgrywki grupowe Ligi Mistrzów na 2. miejscu, goście na 9. Atalanta będzie musiała rywalizować już w 1/16 finału.
FC Barcelona - Atalanta BC 2:2 (0:0)
1:0 - Lamine Yamal 47'
1:1 - Ederson 67'
2:1 - Ronald Araujo 72'
2:2 - Mario Pasalić 79'
Składy:
FC Barcelony: Wojciech Szczęsny - Jules Kounde, Eric Garcia (69' Pau Cubarsi), Ronald Araujo, Alex Balde - Pedri (80' Marc Casado), Frenkie de Jong - Lamine Yamal (90+6' Pau Victor), Gavi (69' Fermin Lopez), Raphinha - Robert Lewandowski (69' Ferran Torres).
Atalanta BC: Marco Carnesecchi - Berat Djimsiti, Isak Hien, Sead Kolasinac (55' Giorgio Scalvini) - Raoul Bellanova (77' Matteo Ruggeri), Marten de Roon, Ederson, Davide Zappacosta (77' Matteo Ruggeri) - Mario Pasalić - Charles De Ketelaere (87' Marco Brescianini), Mateo Retegui (77' Nicolo Zaniolo).
Żółte kartki: Kolasinac, de Roon, Ederson (Atalanta).
Sędzia: Michael Oliver (Anglia).