Strzał leciał wprost w Grabarę. Zobacz, co się stało chwilę później

Materiały prasowe / Kamil Grabara nie popisał się przy jednej ze straconych bramek
Materiały prasowe / Kamil Grabara nie popisał się przy jednej ze straconych bramek

Po raz drugi w sezonie 2024/25 Bundesligi Bayern Monachium pokonał VfL Wolfsburg 3:2. Zadowolony ze swojego występu nie może być Kamil Grabara, bo mimo udanych interwencji zaliczył błąd przy drugiej bramce gospodarzy.

W sobotę (18 stycznia) polscy kibice Bundesligi ostrzyli sobie zęby na mecz 18. kolejki rozgrywany na Allianz Arenie. Do Monachium, by zatrzymać miejscowy Bayern, przyjechał Kamil Grabara razem ze swoim VfL Wolfsburg.

Przypomnijmy, że wspomniane kluby zmierzyły się ze sobą na inaugurację sezonu 2024/25 i wówczas Bayern zwyciężył na wyjeździe 3:2. Co ciekawe w Monachium padł identyczny wynik jak niecałe cztery miesiące temu.

W 39. minucie tej rywalizacji padła bramka, po której można było mieć pretensje do polskiego golkipera. Michael Olise oddał strzał zza pola karnego i wydawało się, że Grabara bez większych problemów zaliczy udaną interwencję. Tymczasem ten popełnił błąd i piłka po jego rękach wpadła do siatki.

Po tym golu gospodarze prowadzili już 2:1 i z takim wynikiem zeszli na przerwę. Po nieco ponad godzinie gry drugi raz na listę strzelców wpisał się Leon Goretzka (3:1), a w 88. minucie wynik meczu ustalił Mohamed Amoura, który także skompletował dublet.

Przy pierwszej i trzeciej bramce dla Bayernu Grabara nie miał za wiele do powiedzenia. Druga natomiast była efektem jego błędu, zwłaszcza że był wówczas dobrze ustawiony.

ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!

Komentarze (5)
avatar
Wiesław Kwiatkowski
3 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wg. mnie skozłowała przed nim, poleciała wyżej niż ułożył dłonie i efekt jak widać. 
avatar
Antykaczka
3 h temu
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
To nie była interwencja roku. Podejrzewam, że ta maska Mu przeszkodziła. Do góry uszy Grabi. Jeszcze uda Ci się coś obronic 
avatar
pawelzeus
3 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Mega mocny to on nie jest. Na lekkie usprawiedliwienie przemawia tylko jedno. Mocna piłka, która szła po rykoszecie od obrońcy i to jeszcze po założonej siatce. Co go nie broni, to odległość. B Czytaj całość
avatar
diablo one
4 h temu
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Karma wraca slsby bramkarzu 
avatar
Jarzombek
4 h temu
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Graba to mocny jest tylko w gębie