Kiwior skazany na ławkę. "Musimy się pogodzić z taką rolą"

Getty Images / David Price/Arsenal FC / Na zdjęciu: Jakub Kiwior i Gabriel Martinelli
Getty Images / David Price/Arsenal FC / Na zdjęciu: Jakub Kiwior i Gabriel Martinelli

Jakub Kiwior jest coraz mocniej przyspawany do ławki w Arsenalu. Czy powinien myśleć o zmianie klubu? - Jest na tyle ważnym elementem całego zespołu dla Artety, że transfer zimowy raczej nie wchodzi w rachubę - komentuje Marcin Rosłoń.

0 minut. To dorobek Jakuba Kiwiora w ostatnich 7 starciach Arsnealu we wszystkich rozgrywkach. Polak ani razu nie podniósł się z ławki, a swój ostatni mecz rozegrał w połowie grudnia w meczu Pucharu Ligi z Crystal Palace.

Brak regularnej gry martwi tym bardziej, że odbija się to także na występach Kiwiora w reprezentacji Polski. We wrześniu doszło nawet do tego, że po raz pierwszy od debiutu w biało-czerwonych barwach, rozpoczął mecz reprezentacji na ławce. Dla Michała Probierza najlepszą informacją byłby transfer bądź wypożyczenie 24-latka do klubu, w którym miałby większą szansę na regularną grę.

- Ja na sytuację Jakuba Kiwiora od dłuższego czasu patrzę nie tyle z perspektywy reprezentanta Polski i naszego narodowego interesu, ale przez pryzmat samego Mikela Artety, który potrzebuje uzupełnienia składu - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty komentator Canal+ Sport, Marcin Rosłoń.

Lewa strona obsadzona

Kiwior w tym sezonie Premier League dwukrotnie pojawił się na murawie w pełnym wymiarze czasowym. Miało to miejsce na początku grudnia, gdy zastępował kontuzjowanego Gabriela.

- Gdy wypadł Gabriel, to Jakub Kiwior był dla Artety jakąś dostępną opcją do gry w środku obrony. W Arsenalu Kiwiora możemy rozpatrywać w kilku aspektach. Może wejść z ławki, posłużyć do podwyższenia średniej wzrostu, czy też właśnie uzupełnić skład, gdy któryś ze środkowych obrońców odniesie kontuzje. Wiemy bowiem, że Calafiori to też nie jest pewna opcja, jeżeli chodzi o zdrowie, tutaj Jakub Kiwior bije go na głowę - zwraca uwagę Rosłoń.

Wspomniany Calafiori jednak, o ile faktycznie był zdrowy, mógł w tym sezonie liczyć na w miarę regularną grę na lewej stronie obrony. W ostatnim czasie natomiast na tej pozycji znakomicie spisuje się 18-letni Myles Lewis-Skelly. Wydaje się zatem, że lewa obrona, na której Kiwior rozegrał ponad połowę swoich spotkań w Arsenalu, powoli staje się dla niego melodią przeszłości.

- Lewa strona jest obecnie mocno obsadzona, choć mówi się o tym, że Tierney może opuścić klub i wrócić na stare śmieci do Glasgow - komentuje Rosłoń.

- Patrzymy na młodego Lewisa-Skelly'ego, Zinchenkę czy nawet właśnie Tierney'a... to są piłkarze o zupełnie innej charakterystyce i jakości w tym układzie z czwórką obrońców. Oczywiście wiemy, że zarówno Arteta, jak też i Guardiola czy inni menadżerowie często przekwalifikowują tego bocznego obrońcę na środkowego pomocnika w różnej fazie gry. Natomiast wyjściowo potrzebny jest ktoś taki właśnie jak Lewis-Skelly. Ktoś dynamiczny, kto gra do przodu. Do tego mamy  tu fajną historię, bo to jednak wychowanek klubu, a Arsenal lubi takie historie co pokazały chociażby owacje na stojąco dla 18-latka po wygranych derbach północnego Londynu - mówi nasz rozmówca.

Myles Lewis-Skelly nagradzany owacją przez fanów podczas meczu z Tottenhamem (fot: Stuart MacFarlane/Arsenal FC)
Myles Lewis-Skelly nagradzany owacją przez fanów podczas meczu z Tottenhamem (fot: Stuart MacFarlane/Arsenal FC)

- Ten lewy skrajny obrońca jednak powinien często ruszać do przodu, dośrodkowywać, być blisko pola karnego, a akurat Jakub Kiwior aż takich umiejętności nie posiada, co związane jest z jego zwrotnością, wzrostem, walorami technicznymi. Ma za to inne atuty i raczej spodziewamy się, że jego nominalną pozycją, o którą obecnie będzie walczył w Arsenalu, jest środek obrony - potwierdza nam

Zbyt ważny na transfer

Kiwior wydaje się zatem obecnie przede wszystkim numerem 3 w hierarchii środkowych obrońców Mikela Artety. Problem w tym, że dwóch pierwszych, w osobach Williama Saliby oraz Gabriela Magalhaesa, ma niepodważalną pozycję, będąc jednymi z najlepszych na swojej pozycji w całej lidze. Pytanie, czy taki układ jest korzystny dla Polaka, czy jednak nie lepiej byłoby poszukać innego zespołu.

- Nie wiem czy powinien szukać nowego klubu już zimą, być może bardziej w lecie. Wiadomo, że nasz interes narodowy jest taki, by wszyscy obrońcy grali regularnie w klubach, a Kiwior nie ma na to co liczyć. W ostatnim czasie pojawiła się nawet w mediach informacja ze źródeł zbliżonych do klubu, że transfer zimowy nie wchodzi w rachubę i Arteta potrzebuje Kiwiora jako uzupełnienie składu i to jest jego pozycja, o której aktualnie rozmawiamy - twierdzi Rosłoń.

- W przypadku Kiwiora mówiło się m.in. o transferze do Olympique'u Marsylia czy klubów z Włoch, zwłaszcza o Milanie. Tam jednak też jest mocna konkurencja. Jest tam czterech środkowych obrońców Tomori, Thiaw, Gabbi i Strahinja Pavlović za którego Milan latem również wyłożył niezłe pieniądze, więc to nie jest tak, że Jakub Kiwior gdzieś pójdzie i będzie miał z urzędu miejsce w wyjściowym składzie w mocnym zespole, który ma aspiracje. Na pewno jednak Włochy to byłoby dobre miejsce i dobry klimat dla Kiwiora, w końcu już tam był, to stamtąd trafił do Arsenalu. Jednak myślę, że w samym Kiwiorze jest taka ambicja, by coś udowodnić, by jeszcze powalczyć o minuty w bieżących rozgrywkach. Zatem moim zdaniem najbliższe pół roku spędzi w barwach Kanonierów - dodaje nasz rozmówca.

- Kiwior dla samego Artety jest na tyle ważnym elementem całego zespołu, szerokiej kadry, że tutaj myślę, że ten transfer zimowy nie wchodzi w rachubę. Tutaj musiałby sam Kiwior bardzo mocno przycisnąć kolanem, wraz z ludźmi ze swojego otoczenia, cały pion sportowy Arsenalu. Poza tym kontrakt Kiwiora trwa jeszcze kilka lat, więc tutaj Arsenal też nie musi się śpieszyć. To nie tak, że jego umowa wygasa w czerwcu i przepadną zainwestowane w niego pieniądze. Kiwior pozostaje zatem dla Artety wartościową opcją uzupełnienia składu i z taką rolą w północnym Londynie musimy się pogodzić - podsumowuje Rosłoń.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Komentarze (1)
avatar
matt79
2 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kwirior marnowal swoj talent