Podczas środowego (15.01) meczu FC Barcelony z Realem Betis w ramach Pucharu Króla (5:1 - relacja TUTAJ) doszło do kontrowersyjnej sytuacji. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy spotkania na Estadi Olimpic Lluis Companys, system VAR anulował bramkę strzeloną przez Julesa Kounde.
Decyzja zaskoczyła zarówno zawodników Barcelony, jak i Betisu. Gracze Barcy już świętowali zdobycie gola, a piłkarze gości schodzili do szatni, uznając, że gol padł zgodnie z przepisami. Jednak technologia VAR wkroczyła do akcji, co wywołało niemałe emocje na boisku.
"Gol Kounde został uznany za nieprawidłowy z powodu milimetrowego spalonego. System wykrył, że czubek buta Kounde znajdował się przed linią obrony Betisu, co było podstawą do anulowania gola" - skomentował portal hiszpańskiego dziennika "Mundo Deportivo".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Sytuacja ta pokazuje, jak precyzyjna i jednocześnie kontrowersyjna może być technologia VAR. Decyzje podejmowane na podstawie milimetrowych różnic często budzą dyskusje wśród kibiców i ekspertów piłkarskich. W Hiszpanii VAR korzysta z "półautomatycznego systemu spalonego" - programy komputerowe śledzą ruchy zawodnika i piłki, a następnie wysyłają bezpośrednio wiadomość do sędziego.
Jak trudna to była sytuacja do oceny świadczą migawki, które zamieszczono na profilu telewizji ESPN w serwisie X (patrz poniżej).
VAR w środowym pojedynku w stolicy Katalonii anulował tez gola Lamine'a Yamala po przerwie (przy wyniku 2:0).