FC Barcelona zdeklasowała rywala!

PAP/EPA / PAP/EPA/STR / FC Barcelona wróciła do formy z początku jesieni
PAP/EPA / PAP/EPA/STR / FC Barcelona wróciła do formy z początku jesieni

Nie miała litości FC Barcelona w meczu 1/8 finału Pucharu Króla. "Blaugrana" na własnym stadionie 5:1 pokonała Real Betis. W potyczce zabrakło Polaków.

W niedzielę FC Barcelona rozgrywała w Arabii Saudyjskiej finał Superpucharu Hiszpanii. Opromieniona efektownym triumfem była faworytem w batalii z drużyną środka La Ligi Realem Betis.

Tym razem w składzie gospodarzy zabrakło pauzującego ze względu na czerwoną kartkę Wojciecha Szczęsnęgo, a Robert Lewandowski zasiadł na ławce rezerwowych.

Gospodarze mocno weszli w mecz. Barcelona od początku zaatakowała i w 3. minucie objęła prowadzenie. Dani Olmo zagrał do Gaviego, który w polu karnym znalazł miejsce do strzału. Płaskie uderzenie z ok. dziesięciu metrów zatrzymało się w bramce.

Zespół Hansiego Flicka nie zamierzał się zatrzymywać. Betis momentami był bezradny. Goście tylko raz w premierowej odsłonie zagrozili Barcelonie. W doliczonym czasie z czterech metrów strzelał Jesus Rodriguez, ale Inaki Pena kapitalnie zachował się na linii bramkowej.

W tym momencie wicemistrzowie Hiszpanii prowadzili już 2:0, a powinni wyżej. Gospodarze kreowali mnóstwo szans. W 20. minucie w słupek trafił Dani Olmo. Siedem minut później padł gol. Lamine Yamal zagrał w pole karne do Julesa Kounde, a ten z okolic pola bramkowego przymierzył w kierunku dalszego słupka. Nie do obrony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Minęło pięć minut, kiedy w doskonałej sytuacji spudłował Gerard Martin. W piątej minucie doliczonego czasu efektownego gola zdobył Kounde, ale po analizie VAR sędzia go anulował, dopatrując się spalonego.

Po przerwie Barcelona ponownie cieszyła się przez kilkadziesiąt sekund. W 56. minucie Frenkie de Jong precyzyjne zagrał w okolice przedpola, a nadbiegający Yamal uderzył do siatki. Okazało się jednak, że wcześniej był spalony.

Minęło kilkadziesiąt sekund i "Blaugrana" wyprowadziła zabójczą kontrę. Yamal został zablokowany, ale do piłki dopadł Raphinha i między nogami bramkarza uderzył do siatki. Osiem minut później padł gol numer cztery, kiedy Dani Olmo zagrał w pole karne do Ferrana Torrea, a ten uderzył nie do obrony.

Piątą bramkę zdobył, najlepszy na boisku, Lamine Yamal. Początkowo sędzia uznał, że talent z Barcelony był na spalonym po podaniu Fermina Lopeza. Po analizie VAR arbiter wskazał na środek.

Przyjezdnym udało się uratować honor. W 83. minucie sędzia podyktował dla Betisu rzut karny, który dość szczęśliwie wykorzystał Vitor Roque. Pena przepuścił piłkę pod ręką.

Gospodarze wysoko wygrali, a wszystko z ławki przez dziewięćdziesiąt minut obserwował Robert Lewandowski. Snajper Hansiemu Flickowi będzie potrzebny już w sobotę w meczu ligowym.

FC Barcelona - Real Betis 5:1 (2:0)
1:0 - Gavi 3'
2:0 - Jules Kounde 27'
3:0 - Raphinha 59'
4:0 - Ferran Torres 67'
5:0 - Lamine Yamal 75'
5:1 - Vitor Roque (k.) 84'

Składy:

FC Barcelony: Inaki Pena - Jules Kounde, Pau Cubarsi, Ronald Araujo (64' Eric Garcia), Gerard Martin - Pedri (72' Pau Victor), Frenkie de Jong - Lamine Yamal (75' Pablo Torre), Gavi (72' Fermin Lopez), Raphinha (64' Ferran Torres) - Dani Olmo.

Real Betis: Fran Vieites - Aitor Ruibal (22' Youssouf Sabaly), Marc Bartra (46' Diego Llorente), Natan, Romain Perraud - Johnny Cardoso, Sergi Altimira (46' Mateo Flores) - Jesus Rodriguez, Isco  (64' Iker Losada), Juanmi (64' Pablo Fornals) - Vitor Roque.

Żółte kartki: Raphinha, Gavi (Barcelona) oraz Bartra, Flores (Betis).

Sędzia: Jose Sanchez Martinez.

Komentarze (20)
avatar
mm_rut
16.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem mecz i stwierdzam ,że Barcelona grała z wyjątkowo słabym Betisem tego dnia więc nad zachwytami poczekałbym na kolejne mecze. 
avatar
Fabian Świtoń
16.01.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
KIJ W JAPE OBSRANYM HEJTEROM!!!! 
avatar
TreserKlonów
16.01.2025
Zgłoś do moderacji
41
11
Odpowiedz
Barca zagrała w końcu w pełnym składzie to i są efekty. Flick nie zmieniaj składu i macie szansę na mistrza ligi! Drewno na ławie do końca sezonu! 
avatar
Wojciech Krajewski
16.01.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Przestań SFK. To psychicznie ludzie. Co można negatywnego pisać na żywą legendę polskiej piłki nożnej. 
avatar
TreserKIonów
16.01.2025
Zgłoś do moderacji
32
14
Odpowiedz
Statysta nie przeszkadzał to grali az miło patrzec ;-))) 
Zgłoś nielegalne treści