Legia Warszawa wiosną będzie rywalizować na trzech frontach: w PKO Ekstraklasie, w Pucharze Polski i w Lidze Konferencji.
W poprzedniej rundzie trener Goncalo Feio korzystał z niewielkiej liczby piłkarzy. Rzadko dokonywał rotacji, nie miał zaufania do zmienników. To wynikało m.in. z faktu, że kadra stołecznej drużyny nie była zbyt szeroka.
Kibice liczyli, że zimą kadra Legii zostanie solidnie wzmocniona. Lista potrzeb jest długa i Goncalo Feio zdaje sobie z tego sprawę.
- Powiem tak: nie ukrywam, że zdziwiłbym się bardzo mocno, gdyby drużyna nie została wzmocniona. Myślę, że tak będzie - powiedział trener Legii po sparingu z CFR Cluj (2:2).
- Codziennie o godz. 19 rozmawiamy z Jackiem Zielińskim i Radosławem Mozyrko, żeby aktualizować pewne sprawy. To napawa mnie optymizmem - dodał szkoleniowiec Legii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!
Jednak po chwili dodał, że nie wielkich zmian nie będzie.
- Chcę powiedzieć kibicom szczerze: nie chciałbym, żeby ludzie spodziewali się wielkiej rewolucji. Tak na pewno się nie stanie. Parę nazwisk to maksimum, co się będzie działo. Pracujemy nad tym i mam nadzieję, że moje słowa trochę uspokoją kibiców - powiedział Feio.
- Jako drużyna chcemy tego samego, co kibice: zdobyć mistrzostwo, wygrać Puchar Polski i pomarzyć w europejskich pucharach. Staniemy na rzęsach, zarwiemy noce, żeby tak się stało - przyznał.
I zabrał też głos ws. kontuzjowanego Luquinhasa. Brazylijczyk doznał urazu na pierwszym treningu po przyjeździe na obóz do Hiszpanii i będzie wyłączony z gry przez kilka tygodni.
- Schodzi obrzęk, kontrolujemy to. Pierwsza faza kompresji została bardzo dobrze przeprowadzona. Opuchlizna nie jest duża, co pozwala nam szybko to zdiagnozować i rozpocząć leczenie. Rezonans odbędzie się na dniach - powiedział Feio.