Piękny sen Szczęsnego. Miał być na El Clasico jako kibic, zagra o trofeum

Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny ma przed sobą pierwsze w karierze El Clasico w roli zawodnika
Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny ma przed sobą pierwsze w karierze El Clasico w roli zawodnika

To już pewne. W niedzielę FC Barcelona zagra w Arabii Saudyjskiej z Realem Madryt w finale Superpucharu Hiszpanii. Swoje pierwsze El Clasico na murawie będzie mógł odhaczyć Wojciech Szczęsny, co jeszcze parę miesięcy temu było w sferze jego marzeń.

FC Barcelona pokonała Athletic Club 2:0, a dzień później Real Madryt wygrał Mallorką 3:0 po takim (-----> ZOBACZ) golu Jude'a Bellinghama, a także trafieniu samobójczym i bramce Rodrigo w samej końcówce. To oznacza, że w finale Superpucharu Hiszpanii dojdzie do drugiego w tym sezonie El Clasico.

I prawdopodobnie z udziałem dwóch Polaków. O ile w przypadku Roberta Lewandowskiego sprawa jest oczywista, o tyle w niedzielę swoje pierwsze El Clasico prawdopodobnie zaliczy Wojciech Szczęsny.

Polak spisał się bardzo dobrze w spotkaniu półfinałowym i trudno sobie wyobrazić, by Hansi Flick miał nagle z niego zrezygnować i po raz kolejny postawić na Inakiego Penę. Choć na ostateczną decyzję należy rzecz jasna jeszcze trochę poczekać.

- Jestem święcie przekonany, że będę w tym roku na El Clasico, żeby je zobaczyć, kiedy mój kolega jest na boisku - mówił Szczęsny w wywiadzie dla "Meczyków" świeżo po zakończeniu kariery.

Faktycznie, był na El Clasico 26 października, choć w trochę innej roli. Planował pojechać jako kibic, a było mu dane obejrzeć to spotkanie z perspektywy ławki jako rezerwowy bramkarz Barcy.

Teraz czas na kolejny krok i występ od 1. minuty w najbardziej prestiżowym meczu piłki nożnej na świecie.

Finał Superpucharu Hiszpanii zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę (12 stycznia) o godz. 20.

ZOBACZ WIDEO: Piękny gest piłkarzy Chelsea. Nie zapomnieli o najmłodszych

Komentarze (1)
avatar
Hector99
5 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wojtek na co ci ten bagaż? Przyjmiesz na siebie porażkę tak małą tylko dzięki Drewniakowi?