- Chciałbym podziękować trenerowi. Jest odpowiedzialny za to, że w ekstraklasie Zagłębie będzie na szczycie. Zostawia dobrego następcę. Nazywamy go "Smuda dwa", który będzie tak samo tę drużynę prowadził. Zaszczepił w naszym zespole, że "można". Żałuję osobiście, jako prezes zarządu KGHM, że dobrym narodowym, którym jest miedź i pan Smuda, opuszcza region. Myślę, że pan będzie miło witamy tutaj w Lubinie. To jest dobry potencjał na przyszłość. Jest to karta wstępu vipa z miedzi - powiedział Herbert Wirth.
- Słowo pożegnanie nie mogę przełknąć. Zostałem selekcjonerem, więc jeśli tę funkcję mam pełnić, to będę się wszystkimi klubami interesował. Naturalnie, że także będę się Zagłębiem interesował. Nikt mi nie zabroni przyjeżdżać na każdy mecz Zagłębia. Służę swoim radom: telefonicznie czy na żywo. Leży mi Marek Bajor na sumieniu. Marek jest taki sam dynamiczny - tak jak ja. Czasami mnie uszy bolały, bo wykrzykiwał prawie to co ja. Na pewno da sobie radę - przyznał z kolei Franciszek Smuda.
Od lewej: Franciszek Smuda, Jerzy Koziński, Herbert Wirth / Fot. Artur Długosz
Od lewej: Franciszek Smuda, Jerzy Koziński, Herbert Wirth / Fot. Artur Długosz
