W Pucharze Króla FC Barcelona zdeklasowała Barbastro 4:0, a Robert Lewandowski popisał się dubletem. Z perspektywy polskich kibiców ten mecz był szczególnie ważny ze względu na inny polski akcent.
Wojciech Szczęsny wreszcie zadebiutował między słupkami "Blaugrany". Bramkarz, który jesienią postanowił reaktywować swoją karierę, zagrał w pełnym wymiarze czasowym. Był to jego pierwszy występ od meczu z Austrią na Euro 2024.
Po ostatnim gwizdku Szczęsny udzielił wypowiedzi klubowym mediom. 34-latek w swoim przewrotnym stylu podsumował mecz z czwartoligowcem.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gest piłkarzy Chelsea. Nie zapomnieli o najmłodszych
- Czuję szczęście i ulgę. To był jeden z tych niechcianych meczów, ponieważ nie chcesz popełnić błędu w debiucie. Chcesz podejść do gry z odpowiednim nastawieniem. Byłem podekscytowany moim debiutem i jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa oraz sposobu, w jaki grali zawodnicy, bo bardzo ułatwili mi pracę - przyznał.
Szczęsny wierzy, że trener Hansi Flick będzie częściej na niego stawiał. W lidze hiszpańskiej i Lidze Mistrzów numerem "jeden" był Inaki Pena. FC Barcelona w najbliższym czasie powalczy jeszcze o Superpuchar Hiszpanii.
- To dla mnie nowe doświadczenie i coś dziwnego po długiej karierze, lecz jestem podekscytowany. Mam nadzieję, że dostanę kolejne szanse i dam z siebie wszystko - zapewnił Szczęsny.