FC Barcelona zakończyła pierwszą rundę sezonu 2024/25 na trzecim miejscu w tabeli hiszpańskiej La Liga, mimo że długo była liderem. Piłkarze Dumy Katalonii zdobyli 38 pkt. w 19 meczach (bilans gier: 12 zwycięstw, 2 remisy i 5 porażek).
Jak pisze "Mundo Deportivo", Barca pod wodzą niemieckiego trenera Hansiego Flicka rozpoczęła sezon La Liga z impetem, wygrywając 11 z pierwszych 12 meczów. Jednak w kolejnych spotkaniach drużyna ze stolicy Katalonii zanotowała spadek formy.
"W ofensywie Barcelony wyróżniał się Lamine Yamal, który w 16 meczach zdobył 5 goli i zaliczył 10 asyst. Robert Lewandowski, lider ataku, zdobył 16 goli w 18 występach, ale jego forma strzelecka w ostatnich spotkaniach była nierówna" - podkreśla dziennik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans
W indywidualnej ocenie zawodników przy nazwisku polskiego napastnika napisano: "Pichichi". W rywalizacji o "Trofeo Pichichi" (trofeum dla króla strzelców ligi hiszpańskiej, którego inicjatorem był hiszpański piłkarz Pichichi) "Lewy" plasuje się na 1. miejscu.
Eksperci są jednak zgodni co do tego, że zadyszka drużyny Flicka pod koniec rundy wynikała również z powodu słabszych meczów Lewandowskiego.
"Gracz Barcy z numerem 9 znajduje się wśród najlepszych strzelców ligi, ale jego wpływ na wyniki Barcy jest znaczący. Jeśli Lewandowski nie zdobywał bramek, to zespół za to zapłacił - w 4 z ostatnich 5 meczów Polak nie strzelił gola" - czytamy w podsumowaniu na mundodeportivo.com.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)