Gwiazda reprezentacji Niemiec ujawniła wymarzony kierunek. Nie będzie powrotu

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Jamal Musiala
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Jamal Musiala

Występujący kiedyś w młodzieżówkach reprezentacji Anglii piłkarz jest na celowniku czterech brytyjskich zespołów z czołówki ligi. Ale sam zawodnik ma inny plan na swoją przyszłość.

Mowa o Jamalu Musiali, który według angielskiego portalu "TBR Football" jest na liście życzeń Manchesteru City, Liverpoolu, Arsenalu oraz Chelsea. Z tym ostatnim klubie Niemiec był niegdyś związany, ale jako nastolatek występujący w drużynach młodzieżowych.

Piłkarz Bayernu Monachium od 2020 roku gra w pierwszej drużynie bawarskiego zespołu. Jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2026, a Transfermarkt wycenia zawodnika na 140 milionów euro.

Wicemistrz Bundesligi musi jak najszybciej szukać możliwości przedłużenia umowy z 21-latkiem. Musiala - według angielskiego dziennikarza Graeme Bailey - chce w przyszłości grać w Hiszpanii. Na radarze mają go Real Madryt oraz FC Barcelona. Oba kluby od dłuższego czasu obserwują utalentowanego piłkarza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!

33-krotny mistrz Niemiec planował na dłużej związać się z Musialą i do tego chciał sprowadzić innego świetnego ofensywnego pomocnika Floriana Wirtza z Bayeru Leverkusen. Ten plan zaczyna się jednak sypać, ponieważ Wirtz prawdopodobnie podpisze nową umowę z obecną drużyną prowadzoną przez Xabiego Alonso.

Natomiast Musiala podobno nie jest obecnie zainteresowany przedłużaniem swojego kontraktu. Zawodnik Bayernu w rozmowie z "Bildem" mówił: - Niestety nie mogę dać fanom prezentu świątecznego. W najbliższej przyszłości nie będzie żadnych nowych wiadomości – skomentował 21-latek.

Czterokrotny mistrz Niemiec w tym sezonie ma bardzo dobre statystyki. Strzelił 13 goli i ma pięć asyst, a to wszystko w 21 spotkaniach. Warto dodać, że jest on drugim najlepszym strzelcem zespołu, ponieważ pierwszy jest Harry Kane z 20 bramkami.

Komentarze (0)