Sir Jim Ratcliffe przejął 25 proc. udziałów w klubie. Pod jego rządami Manchester United zrezygnował z bonusów dla stewardów, w tym 100 funtów za obecność na 10 meczach oraz 50 funtów dla "stewarda tygodnia".
Robinson podkreśla, że wielu pracowników opuściło klub z powodu tych zmian. - Aż do zeszłego roku otrzymywaliśmy bonus za obecność. Teraz powiedzieli, że tego nie dostaniemy. Więc całkowicie to zlikwidowali - powiedział w wywiadzie dla "i".
Jednocześnie zauważa, że wielu doświadczonych stewardów traci pracę na rzecz ludzi z agencji. - Zastępują stewardów niewykwalifikowanymi pracownikami agencji. Nie ma kosztów związanych z zatrudnieniem, nie ma szkoleń, nie ma problemów z urlopami - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
Oprócz cięć w bonusach, klub wprowadził inne oszczędności. Doszło do 250 zwolnień i zmniejszenia funduszy dla stowarzyszenia kibiców niepełnosprawnych. Robinson krytykuje również wzrost cen biletów, który szczególnie dotyka emerytów i dzieci.
- Ratcliffe staje się Keirem Starmerem Manchesteru United. Karze emerytów, którzy nie mogą sobie pozwolić na bilety - zakończył.