Jeszcze dwa tygodnie temu było rewelacyjnie. Po czterech meczach Ligi Konferencji Jagiellonia Białystok miała dziesięć punktów i wydawało się, że czołowa ósemka jest na wyciągnięcie ręki.
No właśnie, wydawało się. Przegrana z Mladą Boleslav jeszcze niczego nie przekreśliła, natomiast bezbramkowy remis z Olimpiją Lublana już tak. Szczególnie że zespół Adriana Siemieńca zaprezentował się fatalnie. Zawodnicy Jagiellonii myślami byli już chyba przy wigilijnym stole. Zastanawiali się nad prezentami albo odliczali godziny do urlopu.
Na boisku nie pokazali nic. W dodatku wyniki na innych stadionach ułożyły się w ten sposób, że Jagiellonia wypadła poza ósemkę.
Efekt? Dodatkowy dwumecz na wiosnę. Jagiellonia zagra w fazie pucharowej już od 1/16 finału.
Z jednej strony żal, bo zabrakło gola, ale pewnie za parę miesięcy kibice i tak docenią ten wynik. Dla Jagiellonii jest to przecież absolutny debiut w europejskich pucharach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
Jednak z czysto sportowego punktu widzenia Jagiellonia nie zasłużyła na zwycięstwo.
Pierwsza połowa? To było coś absolutnie okropnego. Straszne 45 minut. Kibice powinni otrzymać rekompensatę za bilety, a wszystkie osoby wykonujące jakiekolwiek czynności służbowe dodatek z tytułu pracy w trudnych warunkach.
Okazje Jagiellonii? Wolne żarty. Strzał Nene z rzutu wolnego, z którym bez większych problemów poradził sobie Matevz Vidovsek. Ewentualnie sytuacja z 5. minuty, kiedy po zamieszaniu w polu karnym z bliska strzelał Dusan Stojinović, lecz nie trafił czysto w piłkę i tu również dobrze spisał się golkiper gości.
Olimpija miała optyczną przewagę, ale z drugiej strony trudno powiedzieć, by Sławomir Abramowicz miał ręce pełne roboty. Jeśli już rywale dochodzili do sytuacji strzeleckich, to uderzali kiepsko i prosto w niego. Po przerwie było tylko nieco lepiej. Dalej to goście byli groźniejsi i pewnie gdyby lepiej nastawili celowniki, to wywieźliby z Białegostoku więcej niż jeden punkt.
Jagiellonia Białystok - Olimpija Lublana 0:0
Składy:
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Dusan Stojinović, Mateusz Skrzypczak, Cezary Polak - Lamine Diaby-Fadiga (56' Darko Curlinov), Jarosław Kubicki (90+1' Tomas Silva), Nene (71' Aurelien Nguiamba), Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (71' Miki Villar) - Afimico Pululu.
Olimpija: Matevz Vidovsek - Jorge Silva (87' Justas Lasickas), Manuel Pedreno, Marcel Ratnik, Ahmet Muhamedbegović, David Sualehe - Alex Blanco, Agustin Doffo, Diogo Pinto (78' Antonio Marin), Marko Brest (85' Reda Boultam) - Raul Florucz (78' Ivan Durdov).
Żółte kartki: Sacek, Pululu, Nguiamba (Jagiellonia) oraz Brest, Alex Blanco, Jorge Silva, Boultam (Olimpija).
Sędzia: Luis Godinho (Portugalia).