Królewski o kolejnych krokach Wisły Kraków. "Wzmocnienia by się przydały"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jarosław Królewski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jarosław Królewski

Jarosław Królewski po ostatnim meczu Wisły Kraków w tym roku odniósł się do transferów i innych zmian w klubie. W tym do plotek o odejściu rzeczniczki. - Karolina Kawula jest związana z Wisłą umową. Chyba się zapędzili koledzy z Lechii - mówił.

Zespół Wisły Kraków zremisował w czwartkowy wieczór 1:1 z Miedzią Legnica w ramach przełożonego meczu 7. kolejki Betclic I ligi. Po spotkaniu prezes krakowskiego klubu Jarosław Królewski dokonał podsumowania pierwszej części sezonu w wykonaniu "Białej Gwiazdy". Krakowianie kończą rok na rozczarowującym, siódmym miejscu w tabeli.

- Jesteśmy w połowie sezonu i wszystko nadal jest otwarte. Nie będziemy składać broni. Oczywiście, moglibyśmy powiedzieć, że wyniki powinny być lepsze. Mamy obecnie spory dystans punktowy do drugiego miejsca. Natomiast z Miedzią rozegraliśmy 29. mecz w tym sezonie. Nie ukrywajmy: dla drużyny I-ligowej to jest wysiłek - podkreślał Królewski.

Wisła ma przecież aspiracje, by powrócić do PKO Ekstraklasy. Na ten moment nie zapowiada się, by była to łatwa droga.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

- Podejdźmy do tego wszystkiego pokornie. Pracujmy spokojnie. Mamy jeszcze przed sobą sporo meczów. Wszystko jest otwarte. Jeżeli chcemy grać w Ekstraklasie, to musimy się do niej dostać i nie jest ważne, czy przez baraże, czy przez awans bezpośredni - mówił prezes krakowskiego klubu. - Zacznijmy od tego, by pracować nad awansem drogą barażową. Musimy złapać serię zwycięstw.

W trakcie spotkania z Miedzią Legnica kontuzji doznał Marc Carbo. Hiszpański pomocnik ma problem ze stawem skokowym. - Martwimy się o Marca - przyznał Królewski. - Wyglądało to bardzo poważnie.

Również trener Mariusz Jop nie ukrywał zatroskania w tym przypadku. Pomocnik "Białej Gwiazdy" w nocy przechodził jeszcze badania.

Zapytać Mariusza Jopa, czego potrzebuje

Prezes Wisły nie ukrywał od pewnego czasu, że jest nastawiony na to, że w dalszej części sezonu z drużyną będzie pracował Mariusz Jop. Choć ustalenie szczegółów tej dalszej pracy wymaga jeszcze spotkania obu stron.

- Myślę, że dogadamy sobie szczegóły. Trener ma też bowiem swoją wizję. Trzeba też zapytać, czego będzie potrzebował, by realizować dalej swoją pracę. On ma swoje pomysły, które będzie chciał mi przekazać. Pracujemy dalej - mówił Królewski. - Ten rok dał nam wiele emocji, a o to w piłce chodzi.

Dziennikarze dopytywali szefa krakowskiego klubu o potencjalne wzmocnienia. - Widzimy, że wzmocnienia by się przydały. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja budżetowa. Mamy jednak przygotowane pewne nazwiska. Przeanalizujemy bardzo dokładnie to, co się działo w tej rundzie, gdzie mamy braki. I gdzie potrzebujemy uzupełnień - deklarował.

W kontekście planowanych ewentualnych wzmocnień zimą, prezes podkreślał jeszcze: - To, co w tej lidze jest bardzo ważne, to boki boiska - zarówno jeśli chodzi o ofensywę, jak i defensywę. Warto mieć dużo jakości, wielu zmienników.

Odejście rzeczniczki Wisły? Królewski mówi wprost

Zapytaliśmy Królewskiego również o planowane odejście rzeczniczki, czyli Karoliny Kawuli, do Lechii Gdańsk, a także o spekulacje o ewentualnych innych odejściach pracowników klubowych niższego szczebla. Prezes przekonuje, że zmiana na stanowisku rzecznika nie jest jeszcze w stu procentach przesądzona.

- W tym roku dokonaliśmy pewnego "odświeżenia", jeśli chodzi o struktury w bazie treningowej w Myślenicach, czy klubowym sklepie. Myślę, że będziemy też pracować nad wzmocnieniami kompetencyjnymi, jeśli chodzi o aspekty komercyjne funkcjonowania klubu. Natomiast co do pani rzecznik, to ja bym nie był taki przekonany, że odchodzi - zaskoczył.

I dodał: - Myślę, że Lechia Gdańsk ma swoją strategię, podobnie jak w przeszłości w przypadku Luisa Fernandeza. Natomiast Karolina Kawula jest związana z Wisłą umową. Ma ona ważność przynajmniej do pierwszego kwietnia. Chyba się zapędzili koledzy z Lechii.

Prezes Wisły zaprzeczył też, by w tym przypadku oraz w kontekście pogłosek o innych odejściach decydującą przyczyną był jakikolwiek problem z płatnościami.

Dyrektor Basha "przeżywa bardziej, niż na boisku"

Prezes Wisły przy okazji podsumował też pierwsze pół roku pracy p. o. dyrektora sportowego, czyli Vullneta Bashy.

- Myślę, że jestem z niego bardzo zadowolony - ocenił. - On bardzo ciężko pracuje. Bywa też na meczach młodszych drużyn, jest bardzo blisko pierwszej drużyny. Bardzo to wszystko przeżywa. Myślę, że dużo bardziej go wycieńczyła ta praca, niż ta na boisku.

Wciąż nie jest jasne, kto zostanie dyrektorem Akademii Wisły po pożegnaniu Krzysztofa Kołaczyka.

- Jest to dla nas bardzo ważny wybór. Chcielibyśmy dobrze to przeprowadzić. Mamy tam około 25 kandydatów. Musimy te kandydatury zweryfikować od rozmaitych stron - zaznaczał Królewski.

Był też pytany o ewentualne zmiany właścicielskie w klubie czy też o procesy inwestycyjne w kontekście Wisły. Ten temat wraca jak bumerang, zwłaszcza na przełomie roku. Na ten moment jednak trudno - jego zdaniem - szukać przełomu.|

- Ten nasz udział w Europie przypomniał paru osobom o Wiśle Kraków - zastrzegł Królewski. - Wiele osób było zachwyconych postawą Wisły w europejskich pucharach jako klubu. Kibicami, atmosferą. Pokazaliśmy się z dobrej strony. Wisła Kraków jest otwarta na każdego inwestora i zaprasza wszystkich, którzy chcieliby tu zainwestować. Mamy różne rozmowy, ale nie są to etapy, na których chcielibyśmy o tym rozmawiać.

Justyna Krupa, WP SportoweFakty

Komentarze (2)
avatar
Miluś
13.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Miejsce Wisły jest w ekstraklasie. Houk. 
avatar
Endrju nikolson
13.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Hahahha kabareton z garrym potterem z krakowa trwa hahhaha