FC Barcelona wygrała z Borussią Dortmund (3:2) w meczu 6. kolejki Ligi Mistrzów. Przy drugim golu dla BVB nie popisał się Inaki Pena. Hiszpan był wyraźnie spóźniony, czym ułatwił zadanie Serhou Guirassy'emu, który skierował piłkę do pustej bramki (więcej TUTAJ).
Wpadka Peni wywołała dyskusję na temat zmiany w składzie Barcy. Wojciech Szczęsny, który na początku października został pozyskany po kontuzji Marca-Andre ter Stegena, jest już gotowy do gry i czeka na debiut w barwach Dumy Katalonii.
34-letni Szczęsny ma szansę na występ w meczu Pucharu Króla z czwartoligowym Barbastro (4 stycznia). Zdaniem dziennikarza Carlosa Monforta z kanału Jijantes FC, błąd Peni w pojedynku z Borussią nie powinien mieć dla niego większych konsekwencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
- To oczywiste, że popełnił błąd. Czasami brakuje mu trochę stanowczości, by być bardziej zdecydowanym w podejmowaniu decyzji. (...) Ale myślę, że i tak utrzyma status pierwszego bramkarza. Zapracował na to świetnymi występami z Realem Madryt czy z Bayernem Monachium. Pena jest daleko od tego, by ktoś na stałe ukradł mu miejsce w bramce - ocenił hiszpański dziennikarz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
Ekspert podkreślił, że Pena jest objawieniem tego sezonu. Po przyjściu do klubu Szczęsnego, 25-latek zaczął prezentować solidną formę i nikt w Barcelonie teraz nie myśli o zmianie bramkarza. Co więcej, zagrożony w tej sytuacji może poczuć się... ter Stegen.
- Nie wiem, jak to wszystko się rozwinie po powrocie ter Stegena. Wyobrażam sobie, że Pena ponownie może być rezerwowym, ale według mnie obecnie jest w takim momencie swojej kariery, że może rzucić wyzwanie Niemcowi. Wiem, że to wielkie słowa, bo ter Stegen to ter Stegen, ale Inaki naprawdę jest na wysokim poziomie - podsumował Monfort.