Na przestrzeni ostatnich lat Robert Lewandowski wyrósł na gwiazdę światowego futbolu i kandydata do najbardziej prestiżowych nagród. Gdy w 2020 roku sięgnął wraz z Bayernem Monachium po puchar w Lidze Mistrzów, wydawało się, że otrzyma upragnioną Złotą Piłkę. Wówczas jednak "France Football" zdecydował się odwołać plebiscyt.
Potem Lewandowski był w ścisłym gronie faworytów do wywalczenia Złotej Piłki w 2021 roku. Tym razem plebiscyt zorganizowano, ale nagrodę otrzymał Argentyńczyk Lionel Messi, bo tak postanowili głosujący.
- Według mnie Robert powinien wygrać Złotą Piłkę nie tylko w 2020 roku, ale też w 2021 roku. Gdy Messi ją wówczas odbierał, to był zażenowany, że wyprzedził Roberta. Dlatego można powiedzieć, że Robert powinien być dwa razy laureatem Złotej Piłki. Czy dostanie ją za ten rok? Trudno mi powiedzieć - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie dla Polsat Sport.
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
Prowadzący wywiad z byłym prezesem PZPN dziennikarz Michał Białoński zadał pytanie o Złotą Piłkę, bo FC Barcelona dobrze sobie radzi w tegorocznej Lidze Mistrzów. Nie jest tajemnicą, że osiągnięcie sukcesu w tych rozgrywkach oraz wyniki indywidualne będą kluczowe w staraniach o tę prestiżową nagrodę w sezonie 2024/2025.
Jeśli chodzi o kwestie indywidualne, to reprezentant Polski złamał ostatnio magiczną barierę. Na jego koncie jest już dokładnie 101 goli zdobytych w Lidze Mistrzów, a przed nim są tylko Cristiano Ronaldo i Lionel Messi. To sprawiło, że 36-letni "Lewy" przypomniał ekspertom o swojej osobie.
- Podsumuję to tak: Robert Złotą Piłkę, według mnie, wygrał już dwa razy. Problem w tym, że raz mu jej nie przyznali, a za drugim razem go przekręcili, to był przekręt - wyznał stanowczo Boniek.